- To jest typowo polskie. Remont miał być dawno skończony, a nadal uprzykrza nam życie. Dojazd do tutejszej stacji benzynowej jest utrudniony, przez co ona zaraz splajtuje. Czy u nas nie można chociaż raz normalnie przeprowadzić jakiejś inwestycji na czas? - grzmi Julia Starczynowska (22 l.), mieszkanka osiedla przy ul. Sokratesa. Rzeczywiście, prace przeprowadzane tam przez drogowców z Zarządu Dróg Miejskich miały trwać pięć miesięcy. Mieszkańcy mieli więc dostać nową, zwężoną i poprzecinaną rondami ulicę w grudniu 2021 roku. Gdy dziennikarze "Super Expressu" pojawili się we wtorek (15 lutego) na miejscu, okazało się, że ulica Sokratesa wciąż jest jednym wielkim placem budowy, z ruchem jednokierunkowym. Kierowcy nadal lawirują osiedlowymi uliczkami, autobusy jeżdżą objazdem, a piesi mają problemy z dotarciem do swoich bloków czy lokali usługowych.
Polecany artykuł:
- Przyjeżdżam tu do weterynarza z moją sunią. Przez ten remont muszę daleko parkować i krążyć pomiędzy barierkami i pachołkami. Kiedy ten absurd się skończy? - mówi Anna Bittner (74 l.), właścicielka złotowłosego spaniela. Na pytanie seniorki odpowiada ZDM. - Prace wciąż trwają. Nie chcę podawać konkretnego terminu zakończenia, jednak mogę powiedzieć, że wykonawca powinien się wyrobić do wiosny - komentuje rzecznik drogowców, Jakub Dybalski. Skąd takie opóźnienie? Według urzędników powodów było wiele.
- Robotnicy zmagali się z pandemią koronawirusa i brakami kadrowymi. Do tego prace pokryły się również z wytyczaniem strefy płatnego parkowania na Żoliborzu, które było opóźnione przez wojewodę. Z czasem okazało się również, że trzeba było wprowadzić w projekcie drobne zmiany. Wszystkie te czynniki wpłynęły na wydłużenie prac na ulicy Sokratesa - podsumował Jakub Dybalski.
Polecany artykuł: