Minęła godzina 6.40, w piątek, 20 maja, gdy strażnicy miejscy dojeżdżali do skrzyżowania Geodezyjnej z Geometryczną na Białołęce. Nagle tuż przed nimi wyjechał z ogromną prędkością srebrny hyundai. - Kierowca nie panował nad autem, które przecięło skrzyżowanie. Samochód przeleciał przez ogrodzenie budowy i z impetem wbił się w wejście do klatki schodowej budowanego bloku – przekazał Jerzy Jabraszko z referatu prasowego stołecznej straży miejskiej.
Zakleszczony kierowca
Silnik nadal pracował, gdy strażnicy podbiegli do auta. Kierowca był przytomny, ale zakleszczony na siedzeniu za kierownicą. Mimo prób strażnikom nie udało się otworzyć drzwi. Wezwali straż pożarną, pogotowie ratunkowe i policję. W czasie oczekiwania na ich przyjazd otworzyli tylne drzwi auta i wyłączyli silnik.
Polecany artykuł:
Uwięzione nogi i urazy wewnętrzne
- Kierowca nie miał widocznych obrażeń, ale był wyraźnie zdezorientowany. Nie wiedział, jak doszło do zdarzenia. Strażnikom udało się uwolnić jego uwięzione nogi, ale liczyli się z tym, że może mieć obrażenia wewnętrzne, więc nie pozwolili mu wysiąść z pojazdu – dodał Jerzy Jabraszko. Po przyjeździe karetki i zbadaniu przez ratowników mężczyzna został uwolniony z auta i przetransportowany do szpitala. Przyczyny wypadku wyjaśni policja.