"Super Express": - Skąd pomysł na taką akcję?
Adam Mularz: - Pomysł urodził się po tragicznych wydarzeniach z ostatnich tygodni - przede wszystkim mówię o śmierci naszego kolegi, mojego pracownika śp. Andrzeja Struja (41 l.), ale nie tylko: przypomnę jeszcze śmierć nastolatki czy liczne napady.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Zbudują plac za milion złotych
- Warszawiacy przyznają, że ostatnio nie czują się bezpiecznie szczególnie w komunikacji miejskiej. Co pan na to?
- Dlatego właśnie w autobusach, tramwajach i na liniach kolejowych - do Wołomina i Radomia - pojawią się patrole, umundurowane i nieumundurowane. Chcemy ograniczyć kradzieże i rozboje na tych owianych złą sławą liniach. Dlatego też liczymy na pomoc mieszkańców - powinni zgłaszać, gdzie czują zagrożenie. Funkcjonariusze nie mogą być wszędzie, ale jeśli dostaną sygnał, na pewno znajdą się tam, gdzie są wzywani. Stąd moja prośba - telefony do redakcji ze zgłoszeniami od warszawiaków.
Patrz też: Warszawa: Autobus wjechał mi prosto w dom!
- Będą dodatkowe patrole?
- Tak. Kilkuset funkcjonariuszy w godzinach pracy będzie patrolować warszawskie ulice, poza tym ze specjalnych funduszy budżetu miasta są finansowane nadgodziny dla dodatkowych patroli. To nie wszystko - nawet pracownicy administracyjni zadeklarowali chęć wzięcia udziału w akcji. Jednym słowem wszyscy są zwarci i gotowi do działania.
Patrz też: Warszawa: Rondo na Marsa przeszło test
- Jaki jest cel akcji?
- Zwiększenie poczucia bezpieczeństwa mieszkańców, głównie ze względu na agresywne zachowania nastolatków na przystankach, w autobusach, dworcach czy na ulicach. Są miejsca, gdzie grupuje się młodzież, czasem pojawiają się tam narkotyki - w takich miejscach na pewno pojawią się patrole. Chuliganów, przede wszystkim tych młodych, będziemy mieć ciągle na oku.
- Na jak długo planujecie takie działanie?
- To będzie długofalowa akcja. Chuligani będą mieli z policjantami ciężko. Chuligaństwo i napady na ulicach muszą się skończyć, a agresywna młodzież musi się przekonać, że nie jest bezkarna. Dlatego cieszę się z tej akcji. I liczę na warszawiaków - niech za pośrednictwem redakcji zgłaszają miejsca, w których powinny zjawić się patrole.
Monika Ostrowska (18 l.), uczennica:
- Najważniejsze, że o problemie przemocy w mieście zaczyna się dużo mówić. Może ludzie też zaczną reagować, gdy dzieje się coś złego. Według mnie każda akcja, która zmierza do ograniczenia przestępczości, jest dobra.
Maciej Kucharski (24 l.), barman:
- Może dzięki tej akcji będzie bezpieczniej w komunikacji. Coś złego może się nam przydarzyć nawet w ciągu dnia, wcale nie trzeba jeździć nocnym autobusem ani chodzić po ciemnych zaułkach.
Ewelina Rutkowska (52 l.), ekonomistka:
- Akcja policji to bardzo dobry pomysł, bo przemocy jest coraz więcej, coraz częstsze są napady w komunikacji miejskiej. Bulwersująca była sprawa zabójstwa policjanta i to się działo w biały dzień!