Mężczyzna w niedziele przed południem jechał z żoną do kościoła. Nagle z impetem uderzył w przechodzącą przez pasy rodzinę. Sprawca wypadku nie został zatrzymany i na razie nie usłyszał też zarzutów. Policja i prokuratura w dalszym ciągu zbierają materiał dowodowy. Muszą też zgromadzić całą dokumentację medyczną. Jak dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy Super Expressu dziś wieczorem zostanie przesłuchany naoczny świadek tego zdarzenia. Ale to wciąż mało. Śledczy cały czas szukają kolejnych świadków zdarzenia. I proszą osoby, które widziały moment wypadku, aby zgłaszały się na policję i złożyły zeznania w tej sprawie. Od niedzieli cała rodzina leży w szpitalu. W bardzo ciężkim stanie jest 3- letni Adrianek i 10 -letnia Olusia. Poturbowana jest też ich mama.
Mieszkańcy Żyrardowa twierdzą, że to nie pierwszy wypadek na tej ulicy. - Najwięcej potrąceń jest właśnie na tym przejściu dla pieszych. Kierowcy jadą tu jak wariaci, nie zważając na pieszych. Nie ma tu progów zwalniających ani sygnalizacji. Najwyższy czas coś z tym zrobić- mówią oburzeni mieszkańcy.
ZOBACZ NASZ NEWS CO WAS najbardziej denerwuje w komunikacji miejskiej? DAJCIE ZNAĆ!