Wypadek na autostradzie A2
W sobotnim wypadku na trasie A2 między węzłami Wiskitki i Skierniewice na Mazowszu zginęła jedna osoba – 65-letni kierowca toyoty, a dwie zostały ranne. Niestety dzień później w szpitalu zmarł drugi mężczyzna – 48-letni kierowca forda. Jego 48-letnia pasażerka walczy o życie w szpitalu.
– To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia. Już potem prawie wszyscy jechali prawym pasem – tak jeden z kierowców, któremu udało się uniknąć zderzenia z toyotą, opowiadał o tym reporterowi TVN24.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Polecany artykuł:
Kierowca forda zginął na miejscu
Kierowca forda nie miał tyle szczęścia. Zderzenie auta jadącego prawidłowo, z tym co jechało pod prąd, było tak silne, że pojazdy zostały zmiażdżone. Strażacy udzielający pomocy na autostradzie A2 musieli użyć specjalistycznych narzędzi, by wydostać zakleszczonych ludzi.
– Trzeba było rozebrać konstrukcję tych pojazdów – mówił st. kap. Jarosław Belina z Państwowej Straży Pożarnej w Żyrardowie. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał rannych.
Śledztwo wyjaśni dokładne okoliczności wypadku, ale ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 65-latek pomylił zjazd i wjechał na autostradę pod prąd, doprowadzając do czołowego zderzenia z fordem.