- Zgłoszenie odebraliśmy w piątek przed godz. 22. W mieszkaniu były dwa ciała - mówił Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji. Jak udało się ustalić reporterom "Super Expressu" 35-letnia kobieta przyszła odebrać resztę swoich rzeczy z mieszkania na Bemowie. Przed kilkoma dniami rozstała się z 37-letnim partnerem i wyprowadziła się. W piątek przyjechała odebrać resztę swoich rzeczy. Nie wyszła jednak żywa...
Warszawa: Burmistrz dotrzymał obietnicy danej "Super Expressowi". Azbestowa ruina zniknęła z Pragi
Jej były kochanek okazał się prawdziwą bestią! Mężczyzna nie mógł pogodzić się ze stratą ukochanej. Chwycił za nóż i dźgnął ją prosto w szyję. Gdy upadła ugodził ją jeszcze kilkukrotnie Kobieta osunęła się na ziemię. Krew tryskała z ran na wszystkie strony. Jej partner przyglądał się temu widokowi. Po chwili postanowił ponownie wziął do ręki nóż i z całej siły wbił go w swoją klatkę piersiową. Tym samym nastał tragiczny finał ich związku.
Śmieci z Warszawy wywozili pod Płońsk! Powstało gigantyczne, nielegalne wysypisko! [GALERIA]
Za ścianą przez cały czas była jego schorowana babcia. 80-letnia kobieta mieszkała na parterze bloku przy ul. Pełczyńskiego razem z mężczyzną i jego partnerką. W piątek seniorka nie była świadoma co dzieje się w sąsiednim pokoju. Od wielu miała problemy ze słuchem. Nie spodziewała się, że przez tyle lat mieszkała pod jednym dachem z bezdusznym mordercą. Zaalarmowała ją zdenerwowana siostra zabitej 35-latki. - Siostra kobiety przez długi czas dobijała się do drzwi, aż w końcu otworzyła je 80-letnia kobieta. Wtedy odkryły dwa ciała – tłumaczy Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Warszawa: Blaszany MOLOCH zniknie z Kabat. Zastąpi go NOWOCZESNY KOMPLEKS? MAMY ZDJĘCIA!
Właśnie mijają dwa lata od tej makabrycznej zbrodni. Mimo upływu czasu opowieść nadal mrozi krew w żyłach. Mężczyzna sam wymierzył sobie sprawiedliwość, wbijając nóż prosto w serce. Tym samem uciekł od kary, która byłaby surowa. Dopiął swego - nie oddał ukochanej w ręce innego.