Niwki pod Zwoleniem. Spłonął warsztat stolarski z całą zawartością
Pod Zwoleniem doszło do gigantycznego pożaru. W ogniu stanął zakład stolarski państwa Biernat. Spłonęło dosłownie wszystko, wraz z samochodem dostawczym oraz budynkiem.
W samej akcji gaśniczej brało udział pięć zastępów strażaków, jednak pomimo szybkiej reakcji, nie udało się uratować dorobku życia małżeństwa. – Pożar pochłonął wszystko, został tylko popiół, wielki ból oraz pytanie - co dalej? Nasz świat zmienił się o 180 stopni i bardzo długo nie wróci do stanu z przed tego zdarzenia. Okoliczności wypadku ustala policja. Było kilka hipotez ale żadna nie jest jeszcze potwierdzona – opowiada nam pan Sławomir.
– Dwa dni temu (6 marca red.) w okolicy wybuchł kolejny, bardzo podobny pożar. W gminie Kazanów, w Borowie. Również spłonął warsztat – dodaje mężczyzna. Dlaczego ogień wybiera akurat takie miejsca w ostatnim czasie?
Spłonął warsztat stolarski. Rodzina otworzyła zbiórkę pieniędzy
Straty oszacowano na około 300 tysięcy złotych. Kwota jest ogromna i znacznie przekracza możliwości finansowe poszkodowanych. – Zwracamy się do wszystkich z prośbą o pomoc, której sami wielokrotnie udzielaliśmy nie tylko przyjaciołom, ale także obcym ludziom. Wierzymy, że dobro, które tyle razy przekazywaliśmy wróci teraz do nas ze zdwojoną siłą i pomoże nam się podnieść po tej tragicznej nocy – podsumowuje pan Sławomir Biernat.
Rodzina będzie wdzięczna za jakąkolwiek pomoc. Wierzy w to, że każda, nawet ta najmniejsza cegiełka, pozwoli im powoli odbudować zakład, nad którym pracowali całe swoje życie.
Link do zbiórki znajdziecie tutaj: ZBIÓRKA