Zgłoszenie otrzymaliśmy chwilę po godzinie 19. Na miejsce skierowane zostało łącznie 11 zastępów, w tym specjalistyczny podnośnik i specjalny podajnik do butli z tlenem. Stwierdziliśmy pożar i bardzo duże zadymienie w połowie budynku bliźniaczego, po części wykonanego z drewna - powiedział mł. bryg. Łukasz Darmofalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie.
Strażacy starali się zlokalizować i ugasić wszystkie źródła ognia. Weszli do środka budynku, na wszystkie jego kondygnacje. Akcja gaśnicza była prowadzona z ziemi i podnośnika. - Najbardziej ucierpiała drewniana weranda, podwieszane sufity, ściana szczytowa i instalacja elektryczna. Druga część budynku nie ucierpiała. Spaleniu uległa jedynie ściana garażu - dodał strażak.
Na szczęście cała rodzina zdążyła w porę opuścić płonący budynek. - Nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Jedynie z uwagi na silny stres jedna z lokatorek skarżyła się na duszności i ogólne złe samopoczucie. Na miejsce wezwaliśmy pogotowie ratunkowe, a do czasu jego przyjazdu zaopiekowaliśmy się panią. Lekarze ją przebadali, jednak nie stwierdzili konieczności transportu do szpitala - stwierdził Łukasz Darmofalski.
Akcja gaśnicza trwała blisko 4,5 godziny. Po wszystkim sąsiedzi mogli wrócić do swojego domu, jednak poszkodowana rodzina straciła cały swój dobytek. - Nie trzeba było angażować Biura Zarządzania Kryzysowego, rodzina otrzymała pomoc od sąsiadów, którzy zaoferowali nocleg - powiedział strażak.
Ta ogromna tragedia wstrząsnęła całą miejscowością. Sprawą zainteresował się znany astronom Karol Wójcicki, który mieszka w okolicy. Zorganizował zbiórkę pieniędzy. - Stoją i patrzą jak woda cieknie im z sufitu. Nie mogą tam wrócić. To okropny widok. Matka jest w bardzo złym stanie psychicznym. Ojciec ma bardzo dużo spraw na głowie. Każda pomoc będzie teraz dla nich zbawieniem - skomentował popularyzator astronomii, którego zbiórka znajduje się na stronie www.zrzutka.pl/duhadc.
W akcji gaśniczej uczestniczyło 42 strażaków. Pomoc udzieliło pogotowie energetyczne i policja.