Przez remont ktoś zginie!

2010-06-25 3:00

Aż włos się na głowie jeży, gdy widzi się taką bezmyślność! Robotnicy ocieplający budynek przy Górnośląskiej 3 zupełnie nie zabezpieczyli terenu robót. Efekt jest taki, że wśród gór palet, styropianu i prowizorycznie rozwieszonych kabli hasają dzieci. - Tylko patrzeć, jak dojdzie do tragedii - alarmują przerażeni mieszkańcy.

Ocieplaniem piętnastopiętrowego bloku przy Górnośląskiej 3 na zlecenie spółdzielni SBM Torwar zajmuje się firma Varia APD. Teren budowy to rusztowania, cztery blaszaki, w których odpoczywają robotnicy, i składowisko styropianu, ułożonego na trawniku pod oknami. Ku przerażeniu mieszkańców nie ma tam żadnego ogrodzenia, a gdy tylko robotnicy znikają, górę materiałów budowlanych przejmują dzieci, które uczyniły z niej wojenną fortecę. Co gorsza, kilkoro próbowało się huśtać na rozciągniętym między drzewami kablu! - To bardzo niebezpieczne i powinno być jakoś zabezpieczone! - oburza się Agnieszka Pietrulewicz (33 l.), mama Norberta (11 l.). - Dzieci przecież mają różne pomysły, a tu wystarczy chwila i nieszczęście gotowe - dodaje.

Odpowiedzialni za budowę panowie udają niewiniątka. - Musielibyśmy tu hangar postawić, żeby to wszystko schować - broni się Dariusz Rynkowski (35 l.), kierownik robót. I przekonuje, że ogrodzenie terenu robót blaszanym płotem też niewiele by pomogło. - Dzieciaki próbowałyby wchodzić na płot i wyszłoby na to samo - stwierdza. Po chwili jednak zmienia ton. - Pójdę do spółdzielni i poproszę, żeby uczuliła ochronę na biegające tu dzieci - zapewnia Dariusz Rynkowski i obiecuje, że zabezpieczy ciągnący się przez budowę kabel zasilający. Trzymamy za słowo!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki