WARSZAWA: Przez urzędników mam 2 KILOMETRY DO PRZYSTANKU

2011-09-24 3:20

To dopiero absurd! Urzędnicy mieli od września puścić na osiedle Derby autobus "527". To linia pospieszna, którą obsługują długie przegubowe pojazdy. Ale zapomnieli wyremontować pętlę, na której autobus miał się zatrzymywać. Przez to mieszkańcy, którzy marzyli o pospiesznej linii pod osiedlem, muszą iść prawie dwa kilometry pieszo do przystanku. Urzędnicy zapowiadają, że naprawią swój błąd do końca roku...

Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle. Osiedle Derby na Białołęce od dłuższego czasu uprasza się o autobus pospieszny linii 527, który dowiózłby mieszkańców do centrum.

Prośba ta wydawała się bardzo realna, bo dzielnica z deweloperami wzięła się do roboty. W wakacje zostało poszerzone skrzyżowanie ulic Skarbka z Gór i Berensona, żeby przegubowce mogły nim przejechać. To jednak za mało. Zapomniano o jednym, ale kluczowym szczególe. - Pętla nie jest przystosowana do takich parametrów, jakie są potrzebne do przyjęcia takiego autobusu. Dlatego linia 527 na razie nie dojedzie do osiedla Derby- przyznaje Bernadeta Włoch-Nagórny, rzeczniczka dzielnicy.

Co teraz zrobią urzędnicy, w których rękach jest los setek pasażerów? - Trwają rozmowy z deweloperami, aby użyczyli część terenu na przebudowę - przyznaje pani rzecznik. Jeśli negocjacje zakończą się pozytywnie, to "527" pojedzie w końcu na to osiedle. Jednak urzędnicy nie ukrywają, że może się to nie powieść i osiedle Derby będzie miało dwa lokalne autobusy, które kursują co godzinę - "204" na Bródno i "304" do Kątów Grodziskich na Białołęce. - To jakiś skandal! - oburza się Magdalena Romaniuk (20 l.). - Codziennie dojeżdżam tu do pracy i muszę polować na autobus. To jakaś tragedia - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki