- To była awaria tak zwanej rzeczy martwej, która może zdarzyć się każdemu. Nawet panu prezydentowi Trzaskowskiemu. Wyjechaliśmy z mężem, a mieszkania doglądała moja siostra. Musiała pewnie wcisnąć spłuczkę, która nie wróciła na swoje miejsce. W ten sposób woda czyściła rury kanalizacyjne na mój koszt – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Stefania Flaszka (80 l.) mieszkanka bloku przy ul. Kolorowej w Ursusie.
Uszkodzona spłuczka, przelała blisko 300 metrów sześciennych wody podczas miesięcznej nieobecności emerytki w lipcu ubiegłego roku.
- Dostałam rachunek na niebotyczną kwotę 2773 zł. Postanowiłam wziąć kredyt i zapłaciłam jednorazowo całą sumę. Wtedy zostałam zapewniona przez spółdzielnię mieszkaniową, że to koniec moich kłopotów. Zdążyłam już o tym zapomnieć. Niestety prezydent Trzaskowski wywinął mi kolejny numer – dodała 80-latka.
Zobacz koniecznie: Horrendalna podwyżka za śmieci w Warszawie. Nowe stawki od 1 kwietnia 2021. "Powinni je odbierać spod drzwi"
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
Zdenerwowana kobieta miała na myśli uchwałę stołecznych radnych, dotyczącą nowego sposobu naliczania opłat za wywóz śmieci na podstawie zużycia wody. Nowe przepisy weszły w życie w kwietniu. Wtedy problem zepsutej spłuczki powrócił do pani Stefanii jak bumerang.
- Według rachunku produkujemy z mężem śmieci, za których wywóz urzędnicy każą nam płacić blisko 650 zł – stwierdziła emerytka. System po prostu wziął pod uwagę zużycie wody z ostatniego pół roku i przeliczył to na złotówki.
Sprawdź: Rafał Trzaskowski tak wkurzył warszawiaków, że nie wytrzymali. W stolicy aż się ZAGOTOWAŁO
Stołeczny ratusz rozkłada ręce.
- Nie mam wątpliwości, że jakiś system odwoławczy powinien się pojawić. Na ten moment takiej drogi nie ma, bo ustawodawca jej nie przewidział. System jest stosunkowo nowy i też nie zawsze w przepisach jesteśmy w stanie ująć wszystkie sytuacje, które zdarzają się w życiu – powiedziała rzeczniczka miasta Monika Beuth-Lutyk, która dodała, że średnia zużycia wraz z kolejnymi miesiącami w końcu spadnie.
Ministerstwo klimatu i środowiska zapowiedziało wprowadzenie górnych limitów opłat za śmieci. Miałoby to być maksymalnie 120 zł od gospodarstwa. Jednak wciąż są to tylko plany.