- Powalczę o trzecią kadencję. Trzeba dobrze wykorzystać nowy budżet Unii Europejskiej. Zawsze jest z kim przegrać. Może trafić się jakiś czarny koń w tych wyborach. Ale ja będę walczyła o zwycięstwo - zapowiedziała prezydent Warszawy. Kto może być tym czarnym koniem? Główny konkurent Platformy Obywatelskiej - czyli PiS, wciąż szuka kandydata. Najchętniej partia Jarosława Kaczyńskiego wskazałaby osobę znaną i popularną z prawicowo-centrowych kręgów, ale spoza PiS. Na razie jednak takiego nazwiska nie ma. Notowania prof. Piotra Glińskiego spadły. Na razie zatem PiS lansuje osobę Jacka Sasina, byłego wojewody mazowieckiego, bliskiego współpracownika Lecha Kaczyńskiego.
Przeczytaj też: Cała Warszawa rozkopana! Zwężona Towarowa i Kasprowicza
Za to po stronie lewicy kandydatów na prezydenta aż nadmiar: Sebastian Wierzbicki z SLD, Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu, Joanna Erbel z Zielonych Intensywną kampanię prezydencką (choć nieoficjalną) rozpoczął za to lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Piotr Guział. Od wczoraj można go zobaczyć na billboardach z hasłem "Miasto Społeczne Warszawa". Do tej ekipy dołączy jeszcze jeden kandydat. Jak się dowiedzieliśmy, lider legendarnej Pomarańczowej Alternatywy Waldemar "Major" Fydrych znów wystartuje. Zamierza reaktywować komitet "Gamonie i krasnoludki", znany już warszawiakom z poprzednich wyborów. - Myślimy też o uzupełnieniu nazwy komitetu o jelenie. W ten sposób jest szansa na poszerzenie elektoratu - mówi "Super Expressowi" Waldemar Fydrych.