Przyjechali nocą na stację paliw i zostawili tam córkę! Interweniowała policja

i

Autor: Shutterstock Do kuriozalnego zdarzenia doszło na stacji paliw Woli Koryckiej Dolnej przy drodze ekspresowej S17. Małżeństwo, które zatrzymało się tam w drodze z Niemiec do Zamościa, zostawiło tam swoją 16-letnią córkę, zapominając zabrać ją w dalszą drogę, ilustracja

Zajęli się nią pracownicy stacji

Przyjechali nocą na stację paliw i zostawili tam córkę! Interweniowała policja

2024-05-29 19:06

Do kuriozalnego zdarzenia doszło na stacji paliw Woli Koryckiej Dolnej przy drodze ekspresowej S17. Małżeństwo, które zatrzymało się tam w drodze z Niemiec do Zamościa, zostawiło tam swoją 16-letnią córkę, zapominając zabrać ją w dalszą drogę. Dziewczyna opuściło auto, by skorzystać z łazienki, ale jej tata, który również wysiadł, nie zauważył braku córki.

Zostawili córkę na stacji paliw i odjechali. Nie zauważyli, że jej nie ma

16-latka została sama nocą na stacji paliw, po tym jak jej rodzice ją zostawili i pojechali dalej. Do zdarzenia doszło kilka dni temu w w Woli Koryckiej Dolnej (gm. Trojanów) przy drodze ekspresowej S17, ale policja w Garwolinie poinformowała o wszystkim w środę, 29 maja. Jak wynika z ustaleń mundurowych, 3-osobowa rodzina, która jechała z Niemiec do Zamościa, żeby odwiedzić swoich bliskich, zrobiła na stacji postój.

Z samochodu wysiedli mężczyzna i jego córka, która poszła do łazienki, natomiast w aucie została jej mama, która prawdopodobnie spała. Gdy dziewczyna wróciła na parking, samochodu jej rodziców już nie było, bo pojechali dalej, nie zauważając, że brakuje 16-latki. Dziewczyna poprosiła o pomoc pracowników stacji, którzy wezwali policję. Dalsza część tekstu poniżej.

Tragicznie zmarły w pożarze domu, matka z córką spoczęły w grobie

Funkcjonariusze sprawdzili monitoring i potwierdzili opowiedzianą przez dziewczynkę wersję wydarzeń. We współpracy z policjantami z sąsiednich jednostek próbowali zatrzymać na trasie ustalony samochód. Cała historia zakończyła się szczęśliwie, kiedy rodzice wrócili na stację. Do tego czasu dziewczynka cały czas była pod opieką policjantów. Okazało się, że tata był przekonany, że wszyscy pasażerowie śpią, a po powrocie do auta nie upewnił się, że wszyscy są. Po odebraniu córki cała rodzina ruszyła w dalszą drogę - informuje policja w Garwolinie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki