Tramwaje Warszawskie otrzymały już w czwartek pozwolenie na użytkowanie torów wzdłuż Powstańców Śląskich między ratuszem dzielnicy a ulicą Radiową. Niestety mieszkańcy nieprędko będą się cieszyć z nowych linii. - Problemem są trzy przystanki autobusowe: przy ratuszu Bemowa, przy Kazubów i przy Dywizjonu 303, na których zatrzymują się pojazdy jadące na Nowe Bemowo - mówi Wiesław Witek (57 l.), dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. Jak tłumaczy, ze względu na to, że wschodnia jezdnia Powstańców Śląskich nie jest jeszcze ukończona, to przystanki tymczasowo znajdują się tuż przy lub nawet na nowym torowisku. - Ze względów bezpieczeństwa pasażerów musielibyśmy je zlikwidować, aby mógł tędy jeździć tramwaj - dodaje Wiesław Witek.
A jezdnia będzie gotowa dopiero w kwietniu...
Urzędnicy twierdzą jednak, że jest szansa, że "11", która miałaby tędy kursować, wyruszy w trasę szybciej. - Będziemy w tym tygodniu prowadzić analizy, aby znaleźć jakieś rozwiązanie - tłumaczy Witek. Wiadomo już jednak, że linia "28", która planowo miałaby z Górczewskiej skręcać na nowe torowisko, pojedzie dopiero w kwietniu. - Gdyby skręcała teraz przy zamkniętej nitce Powstańców Śląskich, mogłoby to doprowadzić do wielu kolizji lub wypadków - mówi dyrektor ZTM.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail