- Zrobiliśmy to, co obiecywaliśmy - mówi Piotr Leszczyński, dyrektor zarządzający MPO. - Ta instalacja jest zamknięta, a odpady będą trafiać do czterech wyłonionych wykonawców zewnętrznych - wyjaśnia.
Batalia o zamknięcie kompostowni trwała wiele lat. W ubiegłym roku mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska nakazał jej likwidację. Zdaniem ratusza przedwczesne zamknięcie kompostowni będzie kosztowało miasto nawet 30 milionów złotych. Przez uciążliwy fetor szczególnie mieszkańcy nie mogli normalnie funkcjonować. Nic dziwnego, na Radiowie znajdowała się najwyższa góra śmieciowa w Europie. Miała 96 metrów.
>>> Koniec kompostowni na Radiowie [AUDIO]
- Po deszczu nastąpiła taka emisja fetoru, że było niepodobna wytrzymać na zewnątrz. Od czterech dni ja jeszcze nie otworzyłem okien. 24 godziny na dobę jest smród, smród, smród. Mieszkańcy uciekają, nocują gdzie się da - mówił Bogdan Bajak ze Stowarzyszenia Czyste Radiowo. Działacze podkreślają teraz, że walka się jednak nie skończyła. Tych najbardziej śmierdzących odpadów nie ma - to jest sukces - ale pozostaną śmieci wielkogabarytowe oraz odpady zielone. Tego mieszkańcy też nie chcą.
O szczegółach Agata Sulińska: