Ostatnie pożegnanie Rafała, który zginął na Trasie Łazienkowskiej
Rafał P. (37 l.) zginął w nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. 37-latek jechał w samochodzie razem ze swoją żoną i dwójką małych dzieci, gdy w tył ich pojazdu wjechał rozpędzony volkswagen, za którego kierownicą siedział wielokrotnie karany Łukasz Ż. (26 l.). Siła tego uderzenia była tak duża, że Rafał zginął na miejscu, a jego rodzina trafiła do szpitala. Ciężko ranna została także 22-letnia Paulina, dziewczyna Łukasza Ż. i jego pasażerka.
Rafał był wielkim kibicem Legii Warszawa
We wtorek, 1 października, w kościele św. Rity przy ul. Żupniczej w Warszawie odbył się pogrzeb 37-latka. To parafia, z którą z a życia mocno związany był mężczyzna - co niedzielę pojawiał się tam z rodziną na mszach świętych, a także aktywnie uczestniczył w życiu lokalnego kościoła. Jak podkreślał ksiądz prowadzący nabożeństwo pogrzebowe, Rafał potrafił pogodzić życie rodzinne wraz z realizowaniem swojej wielkiej pasji, jaką było kibicowanie ukochanemu klubowi piłkarskiemu, Legii Warszawa. W trakcie ceremonii wieloletni przyjaciel 37-latka odczytał bardzo osobisty list. W jego treści opowiedział o tym, jak ważne od najmłodszych lat było dla Rafała kibicowanie Legii. Mężczyźni wspólnie uczęszczali na mecze, a z czasem ich kibicowskie grono zaczęło się powiększać, co spowodowało, że mieli własną "rodzinę Legii".
- Nawet, gdy mieliśmy już swoje rodziny i dzieci, i tego czasu było mniej niż kiedyś, udawało nam się wyjść na mecz - mówił przyjaciel zmarłego.
Na pogrzebie nie zabrakło symboli Legii Warszawa. Wzruszające, jak pożegnano 37-letniego kibica
Miłość do piłkarskiego klubu podczas ostatniej drogi 37-latka została podkreślona nie tylko w słowach. Gdy z kościoła św. Rity żałobnicy przenieśli się na cmentarz w Marysinie Wawerskim, uczestniczącym w pogrzebie rozdano piękne, białe róże. Z nimi odprowadzili oni Rafała na miejsce jego wiecznego spoczynku. Kibice mieli natomiast zawiązane na rękach szaliki klubowe Legii. Gdy trumna z ciałem mężczyzny była składana do grobu, odpalono kilka rac, a trębacz zagrał nieformalny hymn Legii Warszawa, czyli "Sen o Warszawie" Czesława Niemena. Gesty te były niezwykle poruszające i w oczach wielu zgromadzonych pojawiły się łzy wzruszenia.
GALERIA. Pogrzeb Rafała z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. ZOBACZ ZDJĘCIA: