Prezydent Warszawy chciał delegalizacji stowarzyszenia, któremu przewodzi Robert Bąkiewicz. Batalia zaczęła się, gdy włodarz miasta zwrócił się do sądu o delegalizację Marszu Niepodległości 2021. - Za każdym razem mówię jasno, że Marsz Niepodległości organizowany przez pana Bąkiewicza nie powinien się odbyć – powiedział w listopadzie prezydent. Rafał Trzaskowski powoływał się wtedy na trudną sytuację epidemiczną oraz fakt, że na marszu pojawiają się faszystowskie symbole. - Uważam, że ludzie, którzy nawołują do nienawiści, którzy się odwołują do haseł, do ideologii, która ma znamiona faszyzmu, powinny być zakazane - tłumaczył prezydent.
We wtorek (5 kwietnia) Robert Bąkiewicz triumfalnie powiadomił o decyzji sądu i instancji, który odrzucił wniosek Rafała Trzaskowskiego. Według prezesa stowarzyszenia, ratusz nie zamierza jednak rezygnować z dalszej batalii przeciw jego inicjatywie. - Pełnomocnik Prezydenta Warszawy planuje odwołanie – napisał na Twitterze Robert Bąkiewicz.
"Niech wraca do kraju swego pochodzenia"
Niestety, nie obyło się bez kontrowersji. Pod postem na facebookowym profilu Roberta Bąkiewicza pojawił się rasistowskie komentarze. - Niech wraca do kraju swego pochodzenia - napisała o Trzaskowskim użytkowniczka portalu, zamieszczając obok flagę Izraela. Dalej padły raistowskie słowa: - Tylko czystej krwi polscy patrioci powinni zajmować wszystkie kluczowe państwowe stanowiska. A przebierańców polskojęzycznych pogonić!! - napisała.
Polecany artykuł: