Opozycja już dwa dni temu oceniła początek jego prezydentury jako bardzo ideologiczny a nie merytoryczny. - Apeluję o cierpliwość. Przed nami jeszcze 1726 dni kadencji. W sto dni nie da się zrealizować całego programu, ale da się rozpocząć te najbardziej istotne działania, które obiecywaliśmy – stwierdził wczoraj Rafał Trzaskowski.
I wśród osiągnięć wyliczał ośmiokrotnie większy budżet na walkę ze smogiem, bezpłatne żłobki, zwiększenie liczby ponadnormatywnych patroli policji na ulicach czy podpisanie umowy na budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które rozpocznie zabudowę Pl. Defilad. - Przyspieszyliśmy budowę szkół i przedszkoli, wprowadzamy podwyżki dla nauczycieli, przyspieszamy budowę metra. Jeszcze w tym roku II linia będzie przewozić pasażerów na Targówek. Przygotowaliśmy program szczepień przeciwko wirusowi HPV, podpisaliśmy Kartę LGBT bo Warszawa musi być otwartym tolerancyjnym miastem – wyliczał. Na jaką ocenę zasłużył prezydent w swoim mniemaniu? - Jeśli muszę, to stawiam sobie cztery z plusem. Bo wszystko zawsze można zrobić szybciej i lepiej – oświadczył „Super Expressowi” Rafał Trzaskowski.