Informacje potwierdził sam Rafał Trzaskowski. "Rzeczywiście wszyscy zostaliśmy oszukani, także włodarze Wiednia, Budapesztu, Berlina i Madrytu" - powiedział Radiu ZET.
Służby powiadomione
"Rozmowa nie dotyczyła żadnych wrażliwych kwestii, ale i tak zdecydowałem się powiadomić o incydencie polskie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo oraz Ambasadę Ukrainy. Wcześniej już kilkakrotnie rozmawiałem z Witalijem Kliczką, a zasady współpracy na wypadek wojny omawialiśmy na żywo w Kijowie" - zapewnił prezydent stolicy.
Jak zrelacjonowała rozgłośnia, rozmowa Trzaskowskiego z rzekomym Kliczką była nietypowa i wzbudziła podejrzenia. "Zaraz po jej zakończeniu warszawski ratusz skontaktował się z władzami Kijowa. Okazało się, że Kliczko nie prowadził w tym czasie żadnej rozmowy. Stołeczny ratusz zawiadomił Wydział do walki z cyberprzestępczością Komendy Stołecznej Policji" - ustaliło Radio ZET.
Twarz do złudzenia podobna
Radio wyjaśniło, że wszystkie rozmowy z pięcioma europejskimi włodarzami wyglądały podobnie. Zaproszenia przychodziły z oficjalnego adresu kijowskiego urzędu miasta, a w spotkaniu brała udział osoba, której twarz i głos do złudzenia przypominały mera Kijowa.
Deepfake - doskonale podrobione nagranie
Doniesienia na temat opisywał w poniedziałek Niebezpiecznik.pl, gdy o oszustwie informowali burmistrzowie Berlina, Wiednia oraz Madrytu. Jak pisał portal, politycy uważali, że mieli do czynienia z deepfakiem, czyli doskonale podrobionego nagrania audio-wideo. Do stworzenia deepfake'u potrzeba wielu materiałów z bohaterem, algorytmu, a często także dodatkowego aktora. Niebezpiecznik.pl podał, że fałszywy Kliczko podczas rozmów poruszał tematy dotyczące uchodźców, ale "potem zagadywał o bardzo dziwne lub kontrowersyjne kwestie".
Polecany artykuł:
Będzie prawdziwe spotkanie
Prezydent Warszawy poinformował Radio ZET, że stołeczny ratusz zorganizuje wideospotkanie wszystkich oszukanych merów z prawdziwym Witalijem Kliczką. "Ta historia zakończy się pozytywnie, wspólnie z merami Berlina, Wiednia, Budapesztu i Madrytu połączymy się z Witalijem Kliczką także po to, żeby zademonstrować solidarność z Ukrainą i pokazać, że razem jesteśmy silni i nie poddamy się prowokacjom" - powiedział Trzaskowski.