W niedzielę wieczorem pojawiła się informacja o śmierci Jana Lityńskiego, która wstrząsnęła opinią publiczną. Były działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL i były polityk utonął w rzece Narew w Pułtusku. Jak ustalili dziennikarze, wszedł na lód, by ratować swojego psa. Niestety, wciąż nie odnaleziono ciała Lityńskiego. W poniedziałek rano wznowiono poszukiwania, w których biorą udział m.in. policjanci z Pułtuska i Płocka.
NIE PRZEGAP: Najpierw afera z odśnieżaniem, teraz nagle przyszło to. Rafał Trzaskowski może się załamać
Śmierć Jana Lityńskiego wywołała smutek i przywołała niezwykłe wspomnienia u Rafała Trzaskowskiego. - Wspaniały, ciepły człowiek. Polityk, bohater antykomunistycznej opozycji, komandor Orderu Odrodzenia Polski. A dla mnie - mentor z czasów młodości. To on w 1989 r. wypisywał mi w „Niespodziance” zwolnienia ze szkoły. Panie Janku, nigdy o Panu nie zapomnimy - napisał Trzaskowski w mediach społecznościowych.
Jan Lityński urodził się w 1946 r.; był posłem i doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego. Był organizatorem i uczestnikiem studenckich wystąpień w marcu 1968 r., skazanym na 2,5 roku więzienia. Pracował jako robotnik, następnie programista komputerowy. W 1976 r. współzałożyciel "Biuletynu Informacyjnego", pierwszego pisma ukazującego się poza cenzurą. Wielokrotnie aresztowany.