Rafał Trzaskowski ma koronawirusa od 12 marca. Wówczas dostał wyniki testu na covid-19. Test był pozytywny. Przez pierwsze kilka dni czuł się dobrze. - Póki co daję radę. Gośka czuje się gorzej – mówił „Super Expressowi”. Jednak żona prezydenta przeszła covid-19 bez konieczności hospitalizacji, choć uskarżała się na gorączkę i ból gardła. A Rafał Trzaskowski po kilku dniach miał wszelkie objawy osłabiające organizm i w końcu trafił do szpitala. We wtorek (23 marca) po południu przekazał niepokojące wieści. „Jestem w szpitalu. Pod dobrą opieką lekarzy i pielęgniarek.” - powiadomił internautów prezydent Warszawy. Rzeczniczka ratusza dopytywana z jakimi objawami prezydent trafił do szpitala stwierdziła krótko: - Potwierdzam, że prezydent jest hospitalizowany. Ale nie udzielamy szczegółowych informacji o jego stanie zdrowia - słyszymy od Karoliny Gałeckiej. Jak ustalili reporterzy „Super Expressu” prezydent nie trafił do żadnej z rządowych placówek w Warszawie, przekształconych w szpitale covidowe...
Prezydent leży w miejskim szpitalu. „Trzymajcie kciuki i za kilka dni mam nadzieję wracam do pracy. Uważajcie na siebie”- napisał na Twitterze prezydent Warszawy. To, że za kilka dni będzie już mógł wrócić z „chorobowego”, to jednak na razie optymistyczne życzenie. Bo dziś – według naszych informacji – Rafał Trzaskowski czuł się naprawdę słabo.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, prezydent ma problem z płucami. Jak poważny, oceni dopiero badanie. Gdy trafił do szpitala miał problemy z oddychaniem i ogólne osłabienie. - To nie jest na szczęście stan ciężki. Mamy nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys - mówią jego współpracownicy.