Rafał Trzaskowski w poniedziałek wieczorem pogrążył się w smutku i żałobie. Poinformowano bowiem o śmierci Zbigniewa Namysłowskiego - legendy polskiego jazzu. - Odszedł Zbigniew Jacek Namysłowski - nasz Mąż, Tata, Dziadek - saksofonista jazzowy, kompozytor, aranżer, nauczyciel wielu pokoleń młodych muzyków, leader i chociaż sam tego określenia bardzo nie lubił - legendarny polski jazzman. Bardzo trudno jest nam teraz napisać wszystko co czujemy, trudno jest nam również podsumowywać jego dokonania, bo to co teraz czujemy to przede wszystkim olbrzymia pustka i rozpacz - napisała rodzina muzyka na jego Facebooku. Wiadomość o śmierci Namysłowskiego wyraźnie przybiła prezydenta Warszawy, który zdecydował się na wpis ze wspomnieniem artysty. - Brak słów - powoli odchodzi całe pokolenie gigantów. Jest takie słynne zdjęcie - pierwszego jazzowego campingu Kalatówki z 1959 roku (koniecznie obejrzyjcie film Rybczyńskiego - "Jazz Camping" - żeby poczuć tamten unikatowy klimat). Znikają kolejne obecne na nim postaci - zostało ich tak niewiele - napisał wyraźnie poruszony Rafał Trzaskowski.
- Wszystko, co napiszę o Zbyszku, zabrzmi jak banał - że po eksperymentach mojego ojca (choćby - „Oj tam u boru”) kontynuował i twórczo rozwijał genialną tradycję łączenia naszej muzyki ludowej z jazzem ("Kujaviak Goes Funky"), że jako jeden z pierwszych polskich saksofonistów odkrył jazz nowoczesny (z zespołem The Wreckers w 1962 roku odbył tournée po Stanach Zjednoczonych, jako pierwszy zespół zza żelaznej kurtyny), że grał ze wszystkimi polskimi gigantami jazzu, że wychował całe pokolenia młodych muzyków... - wspomina Trzaskowski.
Ostatnio widzieliśmy się na koncercie w domku na Jazdowie. Zawsze uśmiechnięty, zawsze ciepłym słowem wspierający innych, zawsze promujący naszą jazzową tradycję.
- Mój tata miał taki charakter, że zawsze dokuczał wszystkim, których lubił - zwłaszcza młodszym muzykom, których zapraszał do wspólnej gry. Zbyszkowi dokuczał nader rzadko, bo zawsze zasłuchany był w tembrze jego sakosofonu... jak zresztą my wszyscy - dokończył swój poruszający wpis.
Kim był Zbigniew Namysłowski?
Zbigniew Namysłowski jeden z najbardziej znanych polskich muzyków jazzowych, wybitny saksofonista, kompozytor i lider zespołów. Współpracował między innymi z Krzysztofem Komedą, Czesławem Niemenem, Michałem Urbaniakiem, Krzysztofem Herdzinem i Leszkiem Możdżerem. Nagrał ponad 30 autorskich płyt. Takie albumy, jak "Winobranie", "Kuyaviak Goes Funky" czy "Air Conditon" zdobyły ogromną popularność oraz zostały uznane przez magazyn "Jazz Forum" za płyty wszech czasów w polskim jazzie. Jego album "Lola" z 1964 r. to pierwsza płyta nagrana przez polskiego jazzmana, która ukazała się poza granicami Polski - powstała w Londynie w wytwórni Decca, tam, gdzie nagrywali The Rolling Stones.
Do najbardziej znanych kompozycji Namysłowskiego należą: "Der Schmalz Tango", "Jasmin Lady", "Double Trouble Blues", "Western Ballad", "Quiet Afternoon", "Sprzedaj mnie wiatrowi". Jest on też autorem wielu utworów inspirowanych folklorem. "Piątawka", "Siódmawka", "Zabłąkana owiecka", "1.2.3.4...", "W to Mi Graj", "Bop-Berek", to niektóre z nich. Chętnie łączył jazz z muzyką klasyczną. Jest autorem projektów m.in. "Mozart in Jazz" oraz "Mozart Goes Jazz". Namysłowski jest laureatem ogromnej liczby nagród i zwycięzcą wielu ankiet czytelników i krytyków prestiżowych polskich i światowych magazynów muzycznych. Prezydent RP uhonorował go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Polecany artykuł: