29 marca w okolicach godziny 8 strażnicy miejscy otrzymali nietypowe zgłoszenie od mieszkanki z ul. Marty w Wawrze. Po przybyciu na miejscu okazało się, że kobieta, która poprosiła strażników miejskich o interwencję, została ugryziona w rękę przez przyniesionego do domu dzika.
– Kobiet przyznała, że warchlak ugryzł ją w rękę. Być może podczas przenoszenia z lasu zwierzę poczuło ból lub po prostu się wystraszyło – przekazał „Super Expressowi” st. insp. Jerzy Jabraszko z referatu straży miejskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pisklak konał w śmietniku. Jak on się tam znalazł?!
Kobieta pokazała strażnikom miejskim z ekopatrolu kanapę, za którą schował się dzik. Zwierzę było ranne i krwawiło. – Strażnicy wezwali łowczego Lasów Miejskich, który zabrał warchlaka – dodał Jabraszko.
Kobietę poinstruowano o konieczności zgłoszenia się do lekarza, którzy przeprowadzi odpowiednie badanie. Bardzo prawdopodobne, że może ją czekać seria bolesnych zastrzyków przeciwko wściekliźnie oraz tężcowi.
– Warto mieć to na uwadze, gdy spotka się w lesie chore lub ranne zwierzę. Pamiętajmy, że udzielaniem pomocy zwierzętom muszą zajmować się specjaliście z ekopatrolu lub Lasów Miejskich – apeluje Jabraszko.