Raport NIK jak horror o "Czajce". Są zawiadomienia do prokuratury

Awaria Czajki. Jest raport

NIK opublikował raport z kontroli po dwóch awariach w oczyszczalni ścieków „Czajka”, do których doszło 27 i 28 sierpnia 2019 r. oraz 29 sierpnia 2020 roku. Wnioski? Niejednoznaczne. Prezydent stolicy i MPWiK są winni i niewinni. Pozytywne oceny działań ratusza i miejskich wodociągów przeplatają się ze słowami krytyki. Ale w niektórych momentach raport czyta się jak horror.

Nieprawidłowy nadzór i działania

„MPWiK na etapie projektowania, budowy i eksploatacji kolektora podziemnego transportującego ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do Oczyszczalni Ścieków „Czajka” nie zapewniło ciągłego i bezpiecznego dla środowiska przesyłu ścieków”; „Działania nadzorcze prezydenta Warszawy były niewystarczające”; „Prezydent nie wykorzystał wszystkich możliwych uprawnień kontrolnych…”; „W MPWiK nierzetelnie monitorowano budowę układu”; „Na negatywną ocenę zasługują działania MPWiK w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa osób znajdujących się w układzie przesyłowym pod Wisłą w czasie I awarii, jak i II awarii – a także w okresie poprzedzającym II awarię.” - czytamy w raporcie podpisanym kilka dni temu przez prezesa NIK Mariana Banasia. Te ostatnie słowa mrożą krew w żyłach.

Raport o Czajce jak horror

Kontrolerzy wytykają, że tuż po pęknięciu rurociągu pracownicy zostali wpuszczeni pod ziemię na inspekcję, choć sąsiednim rurociągiem płynęły ścieki. Zdaniem NIK przesył powinien być wówczas wstrzymany. „O rzeczywistym zagrożeniu dla osób dokonujących oględzin w tunelu świadczy fakt, że po kolejnych 8 godzinach nieszczelność nitki „B” powiększyła się gwałtownie, skutkując ponownym zalaniem tunelu i komory wejściowej…” - opisują kontrolerzy.

Raport o awarii jak tragikomedia

Pojawiają się fragmenty tragikomiczne, jak opis reakcji pracownika Czajki na awarię. - „Brygadzista w dyspozytorni, w Zakładzie „Farysa”, zeznał, że zauważył w systemie alarm „podtopienie tunelu”, ale ten alarm skasował, bo częstosię wyświetlał… Pomimo otrzymania od mistrza układu przesyłowego polecenia zamknięcia zasuw odcinających na dopływie do syfonu w komorze startowej rozpoczął ich zamykanie dopiero po ok. 25 min. od wystąpienia awarii nitki „A”, przez co utrzymywał dopływ ścieków do uszkodzonego kolektora i dopuścił do zalewania tunelu w tym czasie.”

Raport NIK niejednoznaczy

Są też w raporcie oceny niejednoznaczne: „Pomimo tego, że ratusz i MPWiK dołożyły należytej staranności przy wyborze koncepcji i wariantu przesyłu ścieków, a proces uzyskania projektu budowlanego był prawidłowy, nie udało się uniknąć błędów projektowych.”, Na etapie projektowania „nie liczono się z zalaniem ściekami”, a w przetargu „MPWiK opisała przedmiot zamówienia za pomocą niekompletnej dokumentacji projektowej” - piszą kontrolerzy NIK.

Raport NIK oprotestowany

Z zarzutami o błędy w projekcie nie zgadza się spółka. Twierdzi, że NIK zignorowała wyjaśnienia MPWiK zawarte na 152 stronach zastrzeżeń do raportu. - Raport pokontrolny NIK zawiera szereg niewiarygodnych stwierdzeń i wniosków świadczących o niezrozumieniu istoty funkcjonowania sieci kanalizacyjnej i ryzyk na stałe wpisanych w działalność firm wodociągowo – kanalizacyjnych. Spółka wyraża zaniepokojenie i wątpliwości co do merytorycznej jakości raportu. Zawiadomiliśmy prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez niektórych biegłych NIK – informuje prezes MPWiK Renata Tomusiak.

W czasie dwóch awarii rurociągów, do Wisły wpłynęło ponad 14 mln m.sześć. ścieków.