Sklep

i

Autor: Pixaby

Rasistowski atak na Bielanach. Oskarżyli go o kradzież czteropaku piwa, bo ma ciemną skórę

2020-05-18 11:22

Do nerwowej wymiany zdań doszło w niedzielny wieczór, 17 maja, na warszawskich Bielanach. Pracownicy jednego ze sklepów przy ul. Goldoniego oskarżyli mężczyznę o wyniesienie ze sklepu czteropaku piwa. Jego żona twierdzi, że oskarżenia te były bezpodstawne, a także miały tło rasistowskie.

Żona klienta, przez którego wszczęła się awantura w jednym z bielańskich sklepów, postanowiła nagłośnić sprawę na lokalnej grupie sąsiedzkiej w mediach społecznościowych. - Okazuje się, że obcokrajowiec nie zrobi tam zakupów, a nawet zostanie posądzony o kradzież - napisała zbulwersowana kobieta.

ZOBACZ TEŻ: Błyskawiczna interwencja: Ukradli jej nissana. Dowiedziała się o kradzieży… od policji [GALERIA]


Jej mąż, który ma pochodzenie portugalskie, wszedł do sklepu, podczas gdy kobieta została w samochodzie. Po jakimś czasie opuścił sklep z pustymi rękoma, by dopytać swoją żonę o markę produktu. Ekspedientka wzięła tę sytuację za próbę kradzieży.

- W środku ekspedientka wraz z panem wątpliwej trzeźwości (oboje bez maseczek), krzycząc oskarżali mojego męża o wyniesienie czteropaku piw i kazali zwrócić mu koszt konkretnych produktów. Nieco zmieszany, ponieważ nie mówi dobrze po polsku, po chwili zrozumiał sytuacje. Zapewniał ich, ze nic nie ukradł i przyszedł zrobić zakupy, lecz pracownica sklepu była dokładnie przekonana co i skąd wyniósł. Sytuacja absurdalna, a przede wszystkim bardzo przykra - relacjonuje zajście kobieta.

Dyskusje okazały się nieskuteczne, mężczyzna prosił o nagrania z monitoringu lub o wezwanie policji. Próbował też wytłumaczyć, że wyszedł z pustymi rękoma. Niestety prośby nie zostały spełnione, a jemu kazano wynosić się ze sklepu.

ZOBACZ TEŻ: Pogrzeb zamordowanej Kornelii. Tłumy pożegnają nastolatkę! [NA ŻYWO]


- Jestem zszokowana, że obcojęzyczny klient sklepu jest z góry traktowany jak złodziej, nawet z dokładnością co do produktów, które wyniósł, mimo ze nawet tam nie podchodził. Niestety napiszę to, ale myślę ze odmienny wygląd, a nawet kolor skóry, sprawiły, że już na wejściu był podejrzany. Kończymy weekend bez zakupów, a mój mąż upokorzony i bezpodstawnie oskarżony – mówi zdruzgotana mieszkanka Bielan. Okazuje się jednak, że tego typu zachowania to nie jest pierwszy raz i jej mężowi zdarza się doświadczać takich sytuacji regularnie. - To tylko jeden przykład z zachowań tego typu, których tu doświadcza. Czy w takim sąsiedztwie chcemy żyć? - pyta kobieta.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.

ZBOCZENIEC na Bielanach! MASTURBOWAŁ SIĘ w biały dzień na oczach ludzi!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki