Tylko w czwartek w Warszawie zachorowało niemal 500 osób! Dzień wcześniej potwierdzono rekordowe 720 przypadków w stolicy. Wojewódzka stacja pogotowia ratunkowego odnotowuje o ok. 30 proc. więcej wezwań niż wiosną. Wtedy nie było jednak takich problemów. Teraz ratownicy muszą czekać pod szpitalami nawet po kilka godzin. Na przepełnionych oddziałach brakuje miejsc, blokuje się więc też izba przyjęć. – Dochodzi do sytuacji, że ambulanse są uziemione nawet na sześć–osiem godzin, bo nie mogą przekazać chorego – tłumaczy Piotr Owczarski z wojewódzkiej stacji Meditrans.
Jest DECYZJA w sprawie Warszawy! Jakie OBOSTRZENIA W CZERWONEJ STREFIE? [INFORMATOR]
Taka karetka jest wyłączona z akcji i nie może wyruszyć na pomoc w nagłym wypadku. Jak dodaje Owczarski, nigdy wcześniej nie dochodziło do takich sytuacji. Jak ustaliliśmy, NFZ nakazał wstrzymanie planowanych operacji i zabiegów. Pacjenci, którzy czekali na swoją kolej nawet kilka lat, będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Pomoc nadal mają otrzymywać chorzy w stanie ciężkim oraz cierpiący na nowotwory. Nie ma też już podziału szpitali, każda placówka ma obowiązek zajmowania się zakażonymi. W Warszawie zarządzono już powstanie kolejnych miejsc. Rząd nakazał wydzielenie 16 łóżek dla chorych na COVID-19 na oddziale otolaryngologii Szpitala Bródnowskiego. 19 kolejnych miejsc ma powstać w Szpitalu Grochowskim. Oddziałem dla zakażonych stanie się tam jeden oddział chorób wewnętrznych.
Uczniowie wspominają uwielbianego geografa. Był wspaniałym nauczycielem!
Polecany artykuł: