Ratują serduszka jeszcze przed narodzinami
Pod koniec 2023 roku do operacji przeprowadzanych w warszawskim Szpitalu Bielańskim dołączyły zabiegi interwencyjne krytycznych wad serca u płodów.
- Najmniejsze serca wymagają opieki najwyższej klasy specjalistów i najlepszej jakości sprzętu. Takich jak tu, w Szpitalu Bielańskim, w którym znakomity personel korzystając z najnowocześniejszego wyposażenia ratuje maleństwa, które jeszcze nie opuściły brzucha mamy. Wewnątrzmaciczne zabiegi serca to jedne z najtrudniejszych operacji, jakie można sobie w ogóle wyobrazić. Jestem dumny, że jako warszawski samorząd możemy dołożyć swój wkład do tej bezcennej pracy - podkreślił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Operacje na sercach płodów najczęściej wykonuje się między 24. a 33. tygodniem ciąży i są jednymi z najtrudniejszych zabiegów wewnątrzmacicznych. Pod koniec ubiegłego roku specjaliści z warszawskiego Szpitala Bielańskiego wykonali cztery takie zabiegi, dając nienarodzonym dzieciom z najcięższymi krytycznymi wadami serca, szanse na lepsze życie.
- Specjalizujemy się w ciążach powikłanych wadami wrodzonymi płodu i bardzo się cieszę, że wykonujemy bardzo ważne zabiegi terapii prenatalnej na sercach płodu. Mamy na miejscu wykwalifikowany zespół specjalistów ginekologii, położnictwa oraz perinatologii, czyli medycyny matczyno-płodowej, współpracujemy z kardiologami, neurochirurgami, neurologami dziecięcymi i dzięki temu jesteśmy jednym z nielicznych ośrodków, który oferuje tak szeroki wachlarz terapii płodu - przekazała dr hab. n. med. Katarzyna Kosińska- Kaczyńska, prof. CMKP, kierownik Kliniki Położnictwa, Perinatologii i Neonatologii Szpitala Bielańskiego.
Operacja na sercu wielkości truskawki
Przygotowania do operacji tak maleńkiego serduszka to długi proces. Sam zabieg trwa od jednej do nawet kilku godzin i polega na wprowadzeniu przez brzuch matki do serca płodu cienkiej, ale długiej, 15-centymetrowej igły.
- Płód waży niecały kilogram. Musimy wbić się do serduszka dziecka przez skórę mamy, jamę macicy i klatkę piersiową płodu. Lekarz położnik szybkim ruchem wprowadza igłę do bijącego serca, ustawia ją pod zwężoną zastawką, która blokuje wypływanie krwi. Następnie przez igłę wprowadzany jest balon, który rozszerza zastawkę i przywraca wypływ krwi. Dajemy w ten sposób dziecku szansę na uratowanie lewej lub prawej komory - wyjaśnił dr n. med. Robert Brawura-Biskupski-Samaha, ginekolog, perinatolog, który uczestniczy w interwencjach kardiologicznych u płodów w Szpitalu Bielańskim.
- Komora lewa jest u tych dzieci bardzo uszkodzona, jest wrażliwa na każde nakłucie. Poszerzenie balonem zwężonej zastawki, która ma średnicę od 2,5 do 4,5mm, zależnie od wielkości płodu, ale efektywny wypływ nie przekracza 1mm, wymaga kolosalnej precyzji. To nie jest zabieg położniczy, to bardzo trudny zabieg kardiologiczny wykonywany w ścisłej współpracy między lekarzem położnikiem a lekarzem kardiologiem - podkreśliła z kolei prof. Joanna Szymkiewicz-Dangel.
Tylko w ubiegłym rok w Szpitalu Bielańskim zostało wykonanych prawie siedemdziesiąt operacji wewnątrzmacicznych, to m.in fetoskopowe operacje rozszczepu kręgosłupa u płodu, transfuzje dopłodowe, fetoskopowe zabiegi w zespole przetoczenia między bliźniętami i innych powikłaniach ciąż wielopłodowych oraz uropatiach zaporowych.
- Bardzo się cieszę, że wykonujemy zabiegi terapii prenatalnej na sercach u płodów. Zabiegi, które niejednokrotnie ratują dzieciom życie. W chwili obecnej jesteśmy jednym z nielicznych ośrodków w Europie wykonujących zabiegi na sercach płodów oraz oferujących pełen zakres zabiegów wewnątrzmacicznych. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetny zespół lekarzy pracujących właśnie w Szpitalu Bielańskim - poinformowała Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego w Warszawie.
W nadchodzących tygodniach specjaliści z Bielan mają w planie trzy kolejne zabiegi na sercach płodów. Najbliższy już w połowie stycznia 2024 roku.