- Chcemy, ale nie możemy – tłumaczy wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. Ratusz wszystkie decyzje komisji skarży do sądu. Bo - jak przekonuje – nie ma innego wyjścia w obecnej sytuacji prawnej. Przepisy, na podstawie których komisja przyznaje osobom poszkodowanym odszkodowania i zadośćuczynienia, to pełen luk bubel prawny. Urzędnicy mówią o tym głośno.
Kuriozalne jest m.in. uzależnienie odszkodowania od samej decyzji zwrotu nieruchomości.
– Jeśli wypłacimy pieniądze, a po latach sąd unieważni zwrot nieruchomości miastu, to taki lokator będzie musiał oddać odszkodowanie i to z odsetkami. Chcemy uniknąć takich sytuacji i dlatego apelujemy do Sejmu, żeby zajął się sprawą – przekonuje Paweł Rabiej. Ratusz proponuje więc powrócić do pomysłu, by przyznać rekompensatę ryczałtowo, wszystkim poszkodowanym lokatorom. - Według naszych szacunków kosztowałoby to ok. 100 mln zł – wyliczają urzędnicy. Wiceprezydent Rabiej rozesłał właśnie apel w tej sprawie na ręce przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów Pawła Sasina, marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, wicemarszałka sejmu Ryszarda Terleckiego oraz samego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Komisja weryfikacyjna na razie wydała blisko sto decyzji o odszkodowaniach dla ofiar reprywatyzacji na blisko 2,7 mln zł.