Ratusz utrudnia wykup lokali komunalnych jak tylko może, ale o swoje konta dba, jak należy. Takie wnioski przychodzą na myśl mieszkańcom miejskich budynków, którzy próbują zdążyć z wykupem zajmowanych od lat lokali przed zmianą przepisów i załapać się na 90-procentowy rabat. Ludzie, składając wniosek, muszą z góry zapłacić za rzeczoznawcę, który pojawić się może nawet po upływie roku! Zapłacenie niemałej, bo sięgającej 215 zł, kwoty nie gwarantuje więc nawet, że załapiemy się na zniżkę przy wykupie! - Złożyłem wniosek w grudniu ubiegłego roku, zapłaciłem niemało i nadal czekam. Każą nam płacić z góry, a potem miesiącami obracają naszymi pieniędzmi, bo wyceny przecież nie ma. To niesprawiedliwe - mówi Andrzej Górski (55 l.) z Ochoty. - To normalny tryb - kwituje rzecznik Ratusza Bartosz Milczarczyk (31 l.). - Występując o wydanie paszportu, również składamy komplet dokumentów i uiszczamy odpowiednią opłatę - tłumaczy. A to, że mimo zapłacenia za usługę nie możemy się jej doczekać przez długie miesiące? - To dzielnica organizuje wyceny i ustala, kiedy ma przyjść rzeczoznawca - dodaje rzecznik.
Nowe zasady wykupu
Od stycznia przejęcie mieszkania komunalnego na własność będzie niemal dwa razy droższe. Ratusz, chcąc chronić miejskie zasoby lokalowe, zlikwidował obowiązującą 90-procentową zniżkę. Tylko ci, którzy wynajmują lokal od miasta od 40 lat, mogą liczyć na 70-procentowy rabat. Zajmujący go dłużej niż 10 lat zapłacą 50 proc., a ci mieszkający dłużej niż 20 lat - 50 proc. minus 1 proc. za każdy rok ponad te 20 lat.