34-latek ukrywał się od pięciu lat przed organami ścigania. Recydywista miał na swoim koncie kilka poważnych przestępstw m.in. rozbój i kradzież rozbójniczą. Za to mężczyzna został skazany na bezwzględną karę pozbawienia wolności przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa. - Z chwilą otrzymania sądowego nakazu stawienia się w zakładzie karnym celem odbycia kary 20 miesięcy postanowił się ukrywać. - informuje podkom Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Wtedy recydywista zaczął migracyjny tryb życia. Jednak popełnił błąd. Wynajął mieszkanie na Śródmieściu. Kiedy policjanci stanęli pod drzwiami jego lokalu ten nie chciał otwierać. W takim wypadku funkcjonariusze wezwali administratora, który miał im pomóc dostać się do kwatery. Wtedy przestępca odpuścił i otworzył drzwi policjantom. - Funkcjonariusze okazali mu nakaz. Po poinformowali o jego prawach i po sprawdzeniu, czy nie posiada przy sobie niebezpiecznych narzędzi, przetransportowali do właściwego zakładu karnego, w którym teraz spędzi najbliższe miesiące - informuje podkom. Robert Koniuszy.