Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę w Rembertowie na ul. Chełmżyńskiej – informuje Komenda Stołeczna Policji. BMW uderzyło w latarnię. Gdy na miejscu pojawili się ratownicy i policjanci, zastali tam tylko pasażera osobówki. Kierowca „dał nogę”. Jego towarzysz trafił do szpitala. Do zdarzenia doszło w środku nocy, policjanci zostali powiadomieni ok. godz. 2.45. Od razu rozpoczęli poszukiwania sprawcy wypadku.
Zobacz też: GANG napadał na mieszkania. Napastnicy ukryli się u babci, jeden wszedł do tapczanu
Policja odnalazła mężczyznę, który mógł siedzieć za kółkiem samochodu. Był pijany, miał ponad promil alkoholu w organizmie – dokładnie 1,19 mg w wydychanym powietrzu.
Śledczy podejrzewają, że to właśnie on kierował BMW. Zatrzymali go podczas penetracji i przeczesywania okolic miejsca, gdzie doszło do wypadku. Czy to faktycznie ten mężczyzna spowodował całe zamieszanie? Jeśli tak, to będzie miał poważne kłopoty.