O zaskakującej decyzji ZTM poinformował w mediach społecznościowych Remigiusz Mróz. "Tego się najstarsi górale nie spodziewali – miasto zablokowało nam reklamę w komunikacji miejskiej, bo okładka Przepaści obraża uczucia religijne. Czyli kolejny level życia w Polsce osiągnięty" - napisał na Twitterze i na Facebooku.
Premierę nowej książki Remigiusza Mroza pod tytułem "Przepaść" zaplanowano na środę, 27 października. Na jej okładce widnieje górski krajobraz, a na górze po prawej stronie, tuż obok nazwiska autora, pojawia się również zakrwawiony medalik z Matką Boską. To właśnie on okazał się kością niezgody.
Zobacz koniecznie: Cięta riposta Remigiusza Mroza. Chyłka kontra marszałek Witek!
Pod facebookowym wpisem pojawiła się lawina komentarzy rozbawionych całą sytuacją fanów twórczości Mroza.
"Gratuluję świetnego wyniku marketingowego - darmowej reklamy!" - napisała jedna z osób.
"Nawet nie zauważyłam, że to medalik ? obstawiałam, że moneta ? dziękuje za uświadomienie, moich uczuć nie obraża ? czasami myślę, że już mnie nic nie zdziwi, a jednak.…" - skomentowała kolejna osoba.
"Gdzie my mieszkamy?? Tego już nawet nie można nazwać zaściankiem. ? Oby się to przekuło w darmową reklamę!" - dodał ktoś inny.
Remigiusz Mróz zablokowany przez ZTM. Powodem drobny szczegół
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika ZTM Tomasza Kunerta. Wyjaśnił on, że wszystkie reklamy, które pojawiają się w pojazdach komunikacji miejskiej, są w nich umieszczane przez właścicieli tych pojazdów. Jest jednak pewne "ale".
- W umowach z nimi zastrzegliśmy sobie prawo do tego, że jeżeli reklama może być w jakiś sposób kontrowersyjna, a operator ma wątpliwości czy może ją umieścić, będzie pytał nas o opinię - przypomniał Tomasz Kunert. Tak też było w przypadku reklamy najnowszej książki Remigiusza Mroza, która miała pojawić się w warszawskich tramwajach.
Polecany artykuł:
Dlaczego więc w tym przypadku pojawiła się odmowa? - Uznaliśmy, że taki sposób prezentacji reklamy może obrazić czyjej uczucia. Wśród naszych pasażerów są ludzie o różnych poglądach, różnej wrażliwości. Nie chcemy, żeby w pojazdach były jakieś treści mogące wywołać u nich pewnego rodzaju dyskomfort czy też jakieś negatywne reakcje – wyjaśnił Tomasz Kunert.
ZOBACZ TEŻ: Joanna Chyłka z książek Remigiusza Mroza. Ile o niej wiesz? Rozwiąż nasz quiz!
Rzecznik ZTM w rozmowie z nami podkreślił również, że nie chodzi tutaj o samą książkę, jej autora czy tytuł. Wyłącznie o niewielki element umieszczony na okładce. Medalik dla wielu osób jest bowiem ważnym symbolem religijny, a przedstawienie go zakrwawionego może urazić czyjeś uczucia.
Co więcej, nie jest to pierwsza sytuacja, gdy ZTM wydaje negatywną opinię dotyczącą jakiejś reklamy, która miałaby pojawić się pojazdach transportu miejskiego.
- Nie pokazujemy broni, alkoholu, czy też krwawych scen morderstw. Staramy się, żeby reklamy nie budziły negatywnych odczuć u pasażerów - przekazał Tomasz Kunert.
Polecany artykuł:
Tymczasem, w sprawie „kontrowersyjnej” okładki książki interweniowało Biuro Marketingu, które odpowiada za kwestie reklamowo-marketingowe w Warszawie. Jak przekazał nam w rozmowie rzecznik ZTM, ratusz zwrócił się z prośbą o zmianę opinii i pozwolenie na umieszczenie reklamy w tramwajach.
- Nie ma podstaw, by odmówić reklamodawcy prezentowania tej okładki, bo nie narusza ona niczyich uczuć. Były też konsultacje prawne i nie ma tu powodów do niepokoju, że okładka w jakiś sposób kogoś obraża - wyjaśniła Monika Beuth-Lutyk, rzecznik prasowy ratusza.