Dziś na moście Łazienkowskim niewiele się dzieje. Miejski Zakład Remontów i Konserwacji Dróg zerwał asfalt. Na samej przeprawie po obu brzegach Wisły zamkniętych wjazdów pilnują samochody patrolowe straży miejskiej. To jednak nie oznacza, że mie dzieje się nic. W ubiegłym tygodniu na konta Ratusza wpłynął przelew na 55 milionów od rządu Ewy Kopacz (58 l.), a pozostałe 55 milionów zarezerwowali w budżecie radni. - Do końca tygodnia chcemy podpisać umowę na projekt, a do końca marca mieć już wybranego wykonawcę - mówi "Super Expressowi" Jacek Wojciechowicz (52 l.), wiceprezydent Warszawy. Miasto prowadzi negocjacje bez ogłaszania przetargu. Chętnych jest kilkanaście firm, które już współpracowały z miastem przy innych projektach. Ale są też debiutanci na stołecznym rynku, jak przedsiębiorstwa z Holandii. - Doświadczenie i termin są w tych rozmowach atutem. Nie może być tak, że firma krzak powie, że wykona pracę w trzy tygodnie, a wcześniej nic nie budowała - mówi wiceprezydent. Dlatego realny termin rozpoczęcia prac to według Wojciechowicza dni między 6 a 12 kwietnia.
Zobacz: Śledczy szukają podpalacza Mostu Łazienkowskiego
Wiadomo, że nowy most Łazienkowski nie będzie szerszy. Zyska natomiast ścieżki rowerowe po obu stronach. Będą one podwieszone pod mostem, a dokładnie pod chodnikami. Łazienkowski ma być przejezdny pod koniec roku. Jednak dopiero wiosną 2016 roku przeprawa będzie całkowicie gotowa. Po wpuszczeniu kierowców drogowcy będą jeszcze zajmować się m.in. sieciami przesyłowymi i pracami antykorozyjnymi.
Polecamy: Most Łazienkowski SPŁONĄŁ Z MIŁOŚCI!
Po podpaleniu 14 lutego wciąż nie wiadomo, kto w sprawie mostu Łazienkowskiego zawinił. - Nie mamy jeszcze opinii biegłego i jeszcze nie wszyscy świadkowie zostali przesłuchani - mówi Renata Mazur, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Czytaj także: Roman Kłosowski o spalonym moście Łazienkowskim: Spłonęło dzieło naszego życia