Co tam się stało?

Restauracja Gama w Warszawie była świadkiem największych porachunków. Zginęło pięć osób

2024-03-29 15:00

Restauracja Gama na warszawskiej Woli była świadkiem największych porachunków gangsterskich. Co wydarzyło się w knajpie przy ul. Wolskiej 38, 31 marca 1999 roku? To właśnie wtedy w trakcie awantury zginęło pięciu gangsterów. Od tamtych wydarzeń minęło już ćwierć wieku.

Lata 80. zapisały się w kartach polskiej historii. W wyniku przemiany ustrojowej w kraju, powstało wiele grup przestępczych. Pierwszymi z nich były: grupa pruszkowska i ożarowska. To one trzęsły cała Polską, a ich porachunki stały się czynami powszechnymi. Najgłośniejszymi były: strzelanina w motelu George koło Nadarzyna w 1990 roku, morderstwo Wojciecha K. „Kiełbasy” na ulicach Pruszkowa w 1996 roku czy egzekucja w Zakopanem, gdzie zginął Andrzej Kolikowski „Pershing”.

W restauracji rozstrzelano pięć osób. Co wydarzyło się w "Gamie"?

Morderstwo w restauracji Gama na Woli było pierwszą warszawską wojną gangów. Sama strzelanina przeszła do historii polskiej przestępczości. Wczesnym popołudniem 31 marca 1999 roku pięciu gangsterów zasiadło razem przy stoliku w wolskiej restauracji Gama przy ul. Wolskiej. Według śledczych, prawdopodobne jest to, że spotkali się na naradzie. To oni mieli wydawać wyroki na swoich kolegów po fachu.

Mężczyźni zajadając pierogi – specjalność zakładu − nie spodziewali się, że za chwilę sami padną ofiarami wyroku. Byli to: 38-letni Olgierd W., ps. "Łysy", 26-letni Mariusz Ł., ps. "Przeszczep", 34-letni Piotr Ś. oraz 51-letni Marian Klepacki, ps. "Klepak" vel "Maniek" oraz 48-letni Ludwik Adamski, ps. "Lutek".

Pamiętam bardzo dokładnie ten dzień. Słyszeliśmy strzały i głuchą ciszę, która nastała chwilę po kanonadzie. Kilka minut później na miejscu zaroiło się od radiowozów policyjnych – opowiada nam mieszkaniec bloku, sąsiadującego z ówczesną Gamą.

Zastrzelono gangsterów, cudem nikt z osób postronnych nie ucierpiał

To była środa. – Do lokalu u zbiegu ul. Wolskiej i Staszica, około godziny 13, wszedł mężczyzna, który omiótł spojrzeniem gości restauracji i wyszedł. Następnie pod Gamę podjechał srebrny polonez, z którego wysiadło trzech ubranych na czarno i zamaskowanych mężczyzn. Byli uzbrojeni w dubeltówkę, karabin maszynowy i pistolet. Weszli do środka restauracji, podeszli do stolika i bez słowa zastrzelili siedzących przy nim mężczyzn – czytamy na stronie Historia i Tradycja polskiej policji. Cudem nikt z osób postronnych nie ucierpiał. Choć pociski wystrzelone z broni pruły powietrze, rozbijały szyby w oknach dziurawiły ściany i kaloryfery, z których szybko zaczęła wyciekać wszędzie woda. Śledczy i technicy opisywali później, że wykonując swoje czynności niemal po kostki brodzili w krwawej brei, która wlewała się nawet do talerzy, na których leżały jeszcze ciepłe pierogi.

Początek warszawskiej wojny gangów. Egzekucja w restauracji Gama. Zginęło pięciu gangsterów

Po egzekucji płatni mordercy weszli do srebrnego poloneza, który zaledwie kilka godzin później został znaleziony w lesie w okolicach Falenicy. Był doszczętnie spalony. Nikt nie był w stanie wydobyć z niego żadnych śladów, które mogłyby pomóc w śledztwie, w tym, w ustaleniu morderców.

Za wydarzenia w "Gamie" nikt nie odpowiedział

Sprawa morderstwa w Gamie trafiła na wokandę, jednak we wrześniu 2012 roku, po trzynastu latach, śledztwo umorzono. Podejrzewano tylko, że zleceniodawcą egzekucji był Karol S. „Karol” i to na niego podczas spotkania w Gamie miał zapaść wyrok. To miały również wskazywać zdjęcia znalezione przy ofiarach, które przedstawiały wizerunek mężczyzny. Domniemany zleceniodawca w 2013 został skazany na wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Ale nie za masakrę w Gamie. Nikt za nią nie odpowiedział karnie.

Po restauracji Gama dziś w tym miejscu została tylko… tabliczka informująca o parkingu dostępnym dla zaopatrzenia restauracji i mieszkańców. W miejscu lokalu, w którym zastrzelono pięciu gangsterów, dwa lata temu otworzyła się nowa knajpa. Jej właściciele nie mają pojęcia, że 24 lata temu to miejsce spłynęło krwią…

Sonda
Czy uważasz, że policja prowadziła poszukiwania bez zarzutu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają