Sezon 2020 rozpoczął się dla Roberta Kubicy z ogromnymi trudnościami, co zresztą może powiedzieć chyba każdy sportowiec na świecie. Wybuch pandemii koronawirusa sprawił, że przez wiele miesięcy nie było możliwe organizowanie jakichkolwiek zmagań, a sportowcom pozostawało zachowywać formę trenuję we własnych czterech ścianach i licząc, że sytuacja wkrótce się poprawi. Tak restrykcyjne momenty to już jednak przeszłość - teraz, choć przy szeregu zasad bezpieczeństwa, wszystko wróciło w miarę do normy.
Były rywal Małysza złapał ZAGADKOWĄ CHOROBĘ. Cierpiał, a nikt mu nie wyjaśnił tej TAJEMNICY
Kubica realizuje się w aktualnym sezonie w roli kierowcy w ramach niemieckiej serii samochodów wyścigowych - DTM - a także jako rezerwowy w Formule 1, a konkretnie w Alfa Romeo Racing ORLEN. I właśnie bolidem, w którym występuje w F1, zjawił się w niedzielny poranek w Warszawie, aby wziąć udział w akcji sponsorskiej. Jak gdyby nigdy nic polski kierowca poruszał się ultraszybkim wozem po ulicach Warszawy, które oczywiście czasowo zostały wyłączone z użytkowania dla innych.
Trzeba przyznać, że sytuaacja wyglądała na mocno niecodzienną! A zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że na jezdni prowadzącej w przeciwnym kierunku samochody poruszały się normalnie. Póki co nie mamy w Polsce toru Formuły 1, ale jak widać nie jest to przeszkodzą w ugoszczeniu bolidu ze znanym kierowcą za sterami!