Ostre sceny w samym centrum Warszawy. Młoda para poszła na żywioł

i

Autor: Telegram/pan_warszawian Ostre sceny w samym centrum Warszawy. Młoda para poszła na żywioł

Zawładnęły nimi dzikie żądze

Robili to na środku ulicy. Policja zabrała głos, wiemy co może grozić tym bezwstydnikom!

2024-10-25 17:16

Wracamy do tematu pary, która bezwstydnie kochała się na środku ulicy. Młodzi ludzie muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. O sprawę zapytaliśmy stołeczną policję. Funkcjonariusze przekazali nam, co może grozić bezwstydnikom. Mowa tu o więcej niż jednym paragrafie!

Robili to na środku ulicy. Policja zabrała głos, wiemy co może grozić tym bezwstydnikom

Nagranie pary odbywającej stosunek na środku ulicy obiegło internet. Jak pisaliśmy na łamach „Super Expressu”, sytuacja miała miejsce u zbiegu ulic Nowy Świat i Ordynackiej. W środku nocy dziewczyna zaspokajała młodego mężczyznę na chodniku. Obok przejeżdżały auta, przechodzili ludzie, a oni nic sobie z tego nie robili.

Oddający się dzikim żądzom muszą liczyć się z konsekwencjami swojego postępowania. O sprawę zapytaliśmy policję. – Mowa tu o dwóch wykroczeniach. Pierwsze dotyczy nieobyczajnego wybryku. Jest zagrożone mandatem w kwocie do 1500 zł. W przypadku odmowy zapłaty sprawa trafia do sądu. Ten może orzec karę aresztu – mówi Jakub Pacyniak z Komendy rejonowej Policji Warszawa I. Ale to nie wszystko. Mogło dojść do jeszcze jednego naruszenia prawa.

Ostre sceny w samym centrum. Młoda para poszła na żywioł

Poszli na całość w miejscu publicznym. Co im grozi?

Chodzi o zakłócanie porządku publicznego. – W przypadku wpłynięcia do nas zgłoszenia lub przyłapania pary na gorącym uczynku można zastosować paragraf mówiący o zakłócaniu porządku publicznego, który mówi: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny – wyjaśnia policjant i dodaje, że w sprawie na razie nie wpłynęło żadne zgłoszenie. Kochankowie mogą więc na razie spać (ze sobą) spokojnie. Pod warunkiem, że znów nie będą robili tego publicznie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają