Jedno łóżeczko malucha w żłobku ma stać na przestrzeni 4 m.kw. W grupie może być tylko 12 dzieci. A opiekunki muszą być ubrane w fartuchy ochronne, rękawiczki i maseczki. Maseczki, a nie przyłbice - takie są wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego.
ZOBACZ TEŻ: On zdemolował radiowóz na piątkowym proteście. Szuka go policja! [GALERIA]
- Naszym zdaniem przyłbice są w tym wypadku lepsze, dzieci widzą wtedy twarz opiekunki. Poprosiliśmy GIS o uszczegółowienie, ale na razie nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska. Nie wyobraża sobie też jak można wśród takich maluchów wyegzekwować to, by bawiły się oddalone od siebie na dwa metry. A od otrzymania tych odpowiedzi ratusz uzależnia otwarcie żłobków 18 maja. - Warunkiem jest uszczegółowienie wytycznych sanitarnych, na co wciąż czekamy, zrealizowanie zakupów środków ochrony osobistej dla pracowników oraz dostosowanie żłobków i przedszkoli do nałożonych wymogów sanitarnych. Musimy mieć pewność, że zapewniliśmy maksimum bezpieczeństwa dzieciom i pracownikom – informuje rzecznik ratusza Karolina Gałecka.
Z ankiet otrzymanych od rodziców wynika że na razie ratusz musiałby zapewnić w żłobkach miejsca dla 4,5 tys. spośród 13,5 tys. dzieci. Jedynie 34 proc. opiekunów chce posłać swoje dzieci do żłobka już teraz, mimo epidemii. - Dlatego na razie miejsc w żłobkach nie zabraknie – zapewnia rzeczniczka. To głównie dzieci lekarzy, pielęgniarek, policjantów i strażników miejskich. Większość rodziców, których „Super Express” zapytał w weekend, boi się jednak oddania swoich pociech do miejskich placówek. - To za wcześnie! Wirus wciąż szaleje. Po co narażać dzieci i nas samych – tłumaczą.
ZOBACZ TEŻ: Wypożyczyła auto i WYLĄDOWAŁA NA DACHU! Zderzenie na trasie S8 [GALERIA]
- Boimy się i na razie na pewno nie poślemy małej do żłobka. Póki możemy pracować zdalnie córeczka zostanie w domu – mówią Joanna i Adam, rodzice Marceline, Juliana i Janka. Są również tacy, którym otwarcie żłobków nie jest straszne, a swoje dziecko poślą już od najbliższego poniedziałku.
ZOBACZ TEŻ: Warszawiacy szturmują ścieżki rowerowe! Zapomnieliśmy o pandemii?
- Nasz synek wraca do żłobka. Znamy się ze wszystkimi rodzicami z osiedla i wiemy, że nie było nikogo zarażonego – mówią mieszkańcy Mokotowa Kamil i Agnieszka, rodzice dwuletniego Staszka.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.