Trwają poszukiwania 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego
Zaledwie 16-letni Krzysztof Dymiński z Ożarowa Mazowieckiego ostatni raz rozmawiał ze swoimi rodzicami i znajomymi 26 maja 2023 roku. Pod osłoną nocy opuścił miejsce zamieszkania, udał się w kierunku stolicy. Wiadomo, że Krzysiek wyszedł z domu i poszedł na przystanek. Wsiadł w autobus i dojechał nim aż w okolicę Ronda Daszyńskiego. Później kamery monitoringu złapały chłopaka w rejonie Dworca Gdańskiego, Parku Traugutta, aż w końcu kontakt z nastolatkiem urwał się przy moście Gdańskim.
Rodzice nastolatka sprawdzają każdą poszlakę, każdy sygnał, że gdzieś widziano Krzysia. Trudno jednak nie myśleć również o tym najczarniejszym ze scenariuszy - że 16-latek już nie wróci. W sieci wciąż trwa zbiórka pieniędzy na wsparcie prawne i detektywistyczne oraz prowadzenie poszukiwań na Wiśle. Rodzice chłopaka na własną rękę przeczesują wiślane zarośla i zatrudniają do pomocy ekipy płetwonurków.
Zamiast z pomocą policji, sami szukają syna w Wiśle. Warszawski radny komentuje
W ostatnim czasie w ten sposób przyczynili się do odnalezienia w odmętach Wisły dwóch męskich ciał. W niedzielę, 17 marca, członkowie Grupy Specjalnej Płetwonurków RP prowadzili obszerne poszukiwania m.in. pomiędzy mostem Gdańskim a Twierdzą Modlin. Zwłoki mężczyzny odnaleziono około pięciu kilometrów od mostu Piłsudskiego w Nowym Dworze Mazowieckim. Tydzień później, w sobotę, 23 marca, ojciec zaginionego Krzyśka razem z przyjacielem podczas poszukiwań odkryli kolejne męskie zwłoki. Tym razem niedaleko mostu Północnego na warszawskiej Białołęce.
W obydwu przypadkach państwo Dymińscy poinformowali, że ich zdaniem, nie jest to ich zaginiony syn. Ile jeszcze zwłok odnajdzie rodzina, nim odszuka swoje dziecko? A może policja powinna wziąć się do roboty lub chociaż zwrócić rodzinie koszty poniesione podczas szeroko zakrojonych poszukiwań? Warszawski radny nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
- Moim zdaniem policja powinna nadal prowadzić poszukiwania, a nie pozwalać, by ktoś ich w tym wyręczał i wyławiał kolejne zwłoki z rzeki. A jeśli już tak się dzieje, policja powinna pokryć koszty takich akcji i zawrzeć z ekipą poszukiwawczą stosowną umowę - zwraca uwagę wiceszef komisji bezpieczeństwa w Radzie Warszawy radny Tomasz Sybilski.
Listen on Spreaker.