„Nie zgadzamy się na bandyckie wywłaszczenia!” – krzyczeli uczestnicy poniedziałkowego zgromadzenia. „CPK przekręt stulecia”, „Ratujmy nasze gminy. Odsunąć CPK na boczne tory” „Nie dla kolei przez nasze domy” – to jedne z grzeczniejszych haseł na transparentach, z którymi manifestanci protestowali w Al. Jerozolimskich, w okolicy Dworca Zachodniego. W tłumie byli mieszkańcy Katowic, Łodzi, Rzeszowa, Zamościa i mazowieckich miejscowości – Mikołajowa, Czerwionki, Leszczyny, Brzezina czy Jasionki.
Inwestycje bez sensu
Piotr Flak (42 l.) przyjechał do Warszawy z Zamościa – miasta, gdzie planowana jest budowa jednej z dziesięciu tras kolejowych do CPK, tzw. szprych. – Przebieg planowanych inwestycji jest kompletnie bez sensu, bo ingeruje w zabudowę mieszkaniową. Wiele miejscowości będzie po prostu rozjechanych – mówił „Super Expressowi” Piotr Flak.
Polecany artykuł:
Są pierwsze grunty zastępcze
W poniedziałek spółka CPK przedstawiła pierwszą pulę gruntów zamiennych dla mieszkańców, na których działkach powstanie lotnisko. Łącznie ma to być 190 ha, dla tych rolników, którzy nie chcą czekać na wywłaszczenia. Protestujący nie planują jednak dobrowolnie oddać swoich działek i dorobku życia. – Projekt o tak dużej skali jak CPK może budzić emocje. Rozumiemy je i nie odmawiamy prawa do wyrażania opinii. Prowadzimy szerokie konsultacje. Ale protesty uliczne żadnego przełożenia na decyzje inwestycyjne mieć nie mogą – stwierdza rzecznik CPK Konrad Majszyk.