Blisko 2000 protestujących zebrało się w czwartek rano na parkingu przed Torwarem. Już wtedy policja na godzinę musiała zamknąć dla ruchu ulicę Łazienkowską na odcinku od Wisłostrady do ronda Sedlaczka. Później było już tylko gorzej, bo rolnicy rozpoczęli przemarsz najpierw przed Sejm i dalej przed Kancelarię Premiera. - Kolejno wyłączaliśmy z ruchu ulice Myśliwiecką i Piękną do Al. Ujazdowskich, następnie Wiejską - tłumaczy st. asp. Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji. Kiedy protestujący zebrali się przed Kancelarią Premiera, zamknięto Al. Ujazdowskie od Pięknej do ul. Bagatela, a także ulicę Belwederską od Al. Ujazdowskich do ulicy Gagarina. Kierowcy jak mogli, omijali te arterie. - Z naszych obserwacji wynika, że zwiększony ruch był na Marszałkowskiej, w al. Niepodległości czy al. Jana Pawła II - wyliczał st. asp. Mrozek.
Protest rolników był kłopotliwy również dla pasażerów. Zarząd Transportu Miejskiego kierował na trasy objazdowe autobusy linii: E-2, 116, 166, 180 i 503. Autobusy jechały ulicami: Spacerowa, Goworka, Puławska, pl. Unii Lubelskiej, al. Szucha oraz al. Szucha - Boya-Żeleńskiego, Waryńskiego, Goworka i Spacerowa.
Niestety, utrudnienia mogą potrwać jeszcze długo. Rolnicy przed Kancelarią Premiera zamierzają protestować codziennie aż do końca lutego.
Zobacz: Rolnicy utworzyli miasteczko i oblegają Ewę Kopacz!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail