Andrzej Nasiłowski ze Skwierczyna (40 l.) przeżywa prawdziwy dramat. Podczas remontu drogi biegnącej wzdłuż jego pola wykopano głęboki rów i postawiono metalowe barierki. W efekcie od ponad pół roku nie może wjechać na własną ziemię! A przecież pole trzeba przygotować do wiosennych siewów! Cóż więc miał robić - sam zaprzągł się do brony!
KOSZMAR pod Warszawą: Urwała się winda w urzędzie!
40-latkowi w tej ciężkiej pracy pomaga jego brat, Grzegorz (47 l.). By wyrównać grunt panowie ciągną za sobą brony zaczepione do linki holowniczej. - Ziemi odłogiem nie mogę zostawić, więc sam robię za konia. Czekam, kiedy wreszcie starostwo zlituje się nade mną - mówi zdesperowany rolnik.
SZOKUJĄCO KRWAWY wypadek: Mogło dojść do groźnego skażenia!
3 lipca pan Andrzej wysłał w tej sprawie pismo do starostwa w Sokołowie Podlaskim. Domagał się w nim przywrócenia możliwości wjazdu na własne pole. Wciąż jednak nie doczekał się żadnej odpowiedzi. Kierownik Powiatowego Zarządu Dróg w Sokołowie Podlaskim obiecuje, że zajmie się sprawą. - Pojadę na miejsce zobaczyć o co chodzi. Myślę, że znajdziemy jakieś wyjście z tej sytuacji - zapewnia.