Rośnie liczba brutalnych przestępstw. Warszawa ma coraz większy problem z gangami ze Wschodu
W piątek (21 lutego) w nocy w pobliżu placu Konstytucji służby miały pełne ręce roboty. W jednej z restauracji doszło do bójki z udziałem kilku osób. Awantura przeniosła się szybko na zewnątrz. W pewnej chwili jeden z uczestników padł na chodnik. 31-latek został dźgnięty nożem w klatkę piersiową. Ratownicy robili, co mogli, żeby mu pomóc, jednak ostrze trafiło w okolice serca. 31-letni Gruzin Davit K. zmarł. Policja wkrótce zatrzymała trzech innych obywateli tego państwa. Beka M., Irakli R. oraz Amirani M. w poniedziałek (24 lutego) zostali doprowadzeni do prokuratury. Usłyszeli zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia ze skutkiem śmiertelnym. Sąd zdecydował o osadzeniu ich tymczasowo w areszcie na 3 miesiące.
To tylko jedna z licznych historii, jakie wydarzyły się w stolicy w ciągu ostatnich miesięcy. Jesienią ubiegłego roku w kilku dzielnicach doszło do napaści na starsze kobiety. Sprawca atakował brutalnie, zabierał wartościowe rzeczy a na koniec zrzucał bezbronne ofiary ze schodów. Jedna z jego ofiar, 77-letnia kobieta, doznała poważnych obrażeń głowy, złamania obu rąk oraz nosa. Pod koniec listopada kryminalni ze Śródmieścia dopadli bandytę. Okazał się nim być 32-latek z Gruzji. Łącznie zrabował kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Miesiąc wcześniej do aresztu trafił 43-latek, który strzelał do pary siedzącej w samochodzie w Otwocku. Policjanci znaleźli przy zatrzymanym rewolwer. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. W połowie grudnia mundurowi ze Śródmieścia zatrzymali kolejnych czterech Gruzinów. Dwaj z nich odpowiedzą za serię rozbojów, w tym jeden za brutalny atak na 23-latka w windzie.
– Tak, jest problem, jeśli chodzi o gangi przestępcze m.in. z Gruzji. Nie osiągnął jeszcze wzrostu krytycznego, ale jest znaczący – przyznał na początku lutego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
24 lutego głos w sprawie zabrał też minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych. – Zagraniczne gangi próbują wejść do Polski, opanować różne rodzaje przestępczości i do tego posługują się brutalnymi metodami – powiedział Tomasz Siemoniak. – Właściwie nie ma tygodnia, żeby nie było informacji o brutalnych porachunkach, brutalnych działaniach najczęściej między członkami tych gangów, więc na to musimy reagować – dodał polityk.