W miniony czwartek, 14 kwietnia, reporterzy „SE” mogli zwiedzić tzw. Szpiegowo, czyli poradziecki budynek zlokalizowany w Warszawie przy ul. Sobieskiego 100. Zastali tam wiele zdewastowanych i rozgrabionych mieszkań, kanał do naprawy samochodów, salę gimnastyczną, a nawet prawdziwe luksusowe rosyjskie SPA. W podziemiach bloku, reporterzy dotarli do fryzjera, a chwilę później do ekskluzywnej – jak na tamte czasy – sauny, którą poprzedzały murowane prysznice i salon z ceglanym kominkiem. Na sam koniec wycieczki reporterzy dotarli jednak do prawdziwej perełki… okazuje się, że radzieccy szpiedzy urządzili sobie przy Sobieskiego 100 swój własny klub nocny o nazwie „Club 100”. Jeszcze pod koniec drugiej dekady XXI wieku w „Szpiegowie” działała instalacja elektryczna, a kompleks był strzeżony przez wynajętą firmę ochroniarską. Wspomniany klub był najbardziej tajemniczą częścią kompleksu. Wstęp był możliwy jedynie po okazaniu specjalnej przepustki. Lokal funkcjonował do 2017 roku, ale zdaniem części obserwatorów i eksploratorów w opuszczonym obiekcie jeszcze rok później mogły odbywać się zamknięte imprezy.
Zobacz galerię ze zdjęciami zrobionymi w środku radzieckiego klubu 100:
Dziennikarze „SE” mogli przekonać się na własne oczy jak wyglądał rosyjski klub. Nad wejściem widnieje napis, z nazwą lokalu, jednak drzwi są zabarykadowane. Do środka można się dostać jedynie przez salę gimnastyczną. Od razu po wejściu czuć przenikający chłód i charakterystyczny swąd wilgoci. W pierwszy pomieszczeniu, które kiedyś było szatnią, teraz wala się ogromna sterta kabli, kilka wybebeszonych urządzeń AGD i stare gaśnice p.poż.. Dalej toalety – chyba jedne z nielicznych, które zachowały się w dość dobrym stanie, jednak podłogi i ściany są mocno wybrudzone. W szafkach wciąż można znaleźć środki czystości.
Polecany artykuł:
Obok toalet… duża sala, prawdopodobnie taneczna, a z niej przejście do kolejnej – możliwe, że barowej. Wnioskować można tak po dużej ilości butelek po alkoholu, które tam zalegają, znalezionym przez reporterów „SE” Menu restauracji Clubu 100 i sąsiadującymi z pomieszczeniem kuchnią i biurem. Wszędzie mnóstwo ubrań, książek, gazet, butelek i różnych przedmiotów nawet często niezwiązanych z funkcjonowaniem klubu nocnego czy restauracji. W kuchni ostały się szafki, blaty, okap i kuchenka z piecykiem. Względem pobliskich budynków mieszkalnych, można powiedzieć, że Club 100 Rosjanie pozostawili w o wiele lepszym stanie.