- Prawdziwy koszmar zaczął się w marcu ubiegłego roku, kiedy w związku z epidemią wprowadzono zasadę zatrzymywania się autobusów na każdym przystanku, nawet tym na żądanie - mówi „Super Expressowi” Sebastian P. (44 l.), były kierowca MZA.
KATASTROFA autobusu w centrum Warszawy. Z kolosa zostały STRZĘPY. Za kierownicą 23-latek [ZDJĘCIA]
Według niego problem rozbijających autobusy kierowców jest przez to, że rozkłady jazdy nie były dostosowane do zmiany wprowadzonej na początku pandemii. Rozkłady jazdy nie zostały dostosowane do wydłużonego czasu przejazdu i kierowcy „próbowali nadążyć”. - A przecież zatrzymanie się na każdym przystanku zajmuje dodatkowy czas. Nie ma już wtedy czasu na przerwę, pójście do toalety, wypalenie papierosa, czy po prostu zwykłe rozprostowanie kości - tłumaczy Sebastian P.
Wypadek autobusu Warszawa. Tragiczny wypadek. Kierowca był bardzo młody. Co o nim wiemy?
Wyjaśnia, że często zdarza się tak, że kierowca dojeżdża do końca trasy i od razu rusza w kolejny kurs. Bo nie ma już czasu na odpoczynek. - Oficjalnie nie można karać za opóźnienia spowodowane korkami na drogach czy zatrzymywaniem się na każdym przystanku. Jednak w praktyce wygląda to tak, że kierowca dostaje pytania na radiu. Musi raportować, wyjaśniać na przykład że musiał skorzystać z toalety. To upokarzające. I wieczna praca pod presją. Lepiej się nie spóźniać i nie musieć tłumaczyć, bo taki kierowca jest od razu na celowniku – słyszymy od byłego kierowcy. A to nie jest odosobniona opinia.
Wypadek autobusu w Warszawie. Jedna osoba zginęła, kierowcy grozi długie więzienie
Ciągła presja ze strony pracodawcy i coraz częstsze pretensje od pasażerów powodują, że wielu kierowców ma problemy psychiczne i nie potrafi sobie z tym poradzić. Kierowcy starają się interweniować pisząc pisma do Zarządu Transportu Miejskiego czy ratusza. Rzekomo bezskutecznie.
Zarząd Transportu Miejskiego nie zaprzecza, że praca kierowcy autobusu to praca pod presją czasu. To jest wpisane w ten zawód. Wyjaśnia też, że po interwencjach kierowców w grudniu zostały urealnione czasy przejazdu na najbardziej newralgicznych liniach. - Wprowadziliśmy wszelkie potrzebne modyfikacje i mogę ręczyć, że już problemu nie ma. Kolejne analizy planujemy w lutym - stwierdził Tomasz Kunert z ZTM
Warszawa. KOLEJNY wypadek AUTOBUSU w stolicy! CZARNA SERIA trwa! [GALERIA]