Do szokujących zatrzymań doszło kilka dni temu. - Kryminalni pracujący przy oszustwach metodami "na wnuczka" i "na policjanta" wytypowali osoby, które mogą planować udział w przestępstwie - mówi nadkom. Robert Szumiata z komendy na Mokotowie. Pierwszych dwóch młokosów pracujących dla wnuczkowej mafii policjanci zatrzymali pod blokiem emerytki, która wierząc, że bierze udział w tajnej policyjnej akcji, przekazała bandytom 4 tys. zł w kopercie. Została oszukana przez wyrostków w wieku 13 i 14 lat.
Kolejnych czterech członków szajki wpadło pod bankiem. Czatowali tam na 76-letnią kobietę, która wzięła 55 tys. kredytu gotówkowego. Żaden z zatrzymanych nie miał ukończonych 18 lat! Ale to niejedyny numer na ich koncie. - Trzej nieletni na przełomie lipca i sierpnia odebrali na terenie Warszawy pieniądze od co najmniej 10 starszych osób, a suma strat wynosi 287 tys. zł. Zmanipulowani seniorzy gotówkę przekazywali w mieszkaniach po wyjściu z banku lub wrzucali w umówionym miejscu do koszy na śmieci. Podejrzani za odebranie pieniędzy dostawali ok. 10 proc. wartości tego, co w kopercie - mówi nadkom. Szumiata. Przywódca bandy 17-letni Aleksander W. ma także na koncie udział w przynajmniej sześciu przekrętach, za co odpowie przed sądem. Jego nieletnimi wspólnikami zajmie się sąd rodzinny. Za oszustwo grozi 8 lat odsiadki.