Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 16. Prawdopodobnie kierujący nie dostosował prędkości do trudnych warunków pogodowych i stracił panowanie nad sportową bestią. Policja ustaliła, kto kierował pojazdem. - Policjanci zbadali kierowcę alkomatem. Był trzeźwy. Nikt w wyniku zdarzenia nie ucierpiał, więc sprawa zakończyła się więc mandatem karnym – poinformowała Gabriela Putyra ze stołecznej policji.
Według ustaleń „Super Expressu”, o mały włos nie doszło do ogromnej tragedii. Samochód prawie wjechał w skrzynkę gazową! Jej rozszczelnienie mogło zakończyć się katastrofalnie, więc uczestnicy zdarzenia mogą mówić o wielkim szczęściu. Sportowa fura zupełnie zdemolowała też ogrodzenie przy budynku mieszkalnym.
Rozbite auto za 2 miliony
Trudne warunki na drodze i szybki samochód to często przepis na drogową demolkę. Dotyczy to nawet zawodowych kierowców. Przekonał się o tym syn znanego przedsiębiorcy, który rozbił w listopadzie na ulicznej latarni w Otwocku samochód ojca za 2 mln złotych. Ze sportowego McLarena zostały tylko strzępy.