W poniedziałek na terenie działki pojawił się pierwszy ciężki sprzęt. Odłączone zostały już media, a zza ogrodzenia obserwować można koparki, które metr po metrze burzą kolejne piętra. Jednak nakaz rozbiórki nie obejmuje parteru ani pierwszej kondygnacji - te powstały legalnie.
Zobacz, jak będzie wyglądała przebudowana Górczewska!
Czarnego Kota wybudowano pod koniec latach 80. na działce należącej do miasta. Prawie natychmiast właściciele nielegalnie zaczęli dobudowywać kolejne fragmenty - zarówno wzdłuż, jak i wzwyż. Batalie sądowe o ich usuniecie trwały bardzo długo, gdyż wyroki rozbiórki były zaskarżane. Wreszcie jednak rozbiórka ruszyła.
Co za absurd - posadzili drzewa jesienią i zaraz będą je przesadzać!
Wykonawca ma na wyburzenie budynku maksymalnie 60 dni, a prace pochłoną 1,4 mln zł - informuje Andrzej Kłosowski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla m. st. Warszawy. Kto za to płaci? - Częściowo miasto, częściowo wojewoda. Natomiast później te pieniądze będą odzyskiwane w ramach postępowania egzekucyjnego - tłumaczy.
Przebudowali skrzyżowanie na Mokotowie, ale korki - pozostały!
Co na to mieszkańcy? - Jestem za! Warszawa jest piękna, a ten budynek tylko szpecił całą okolicę. Jeśli to samowolka, to powinni to burzyć bez dwóch zdań - mówi Grażyna Kalkowska (69 l.). - Jak budować, to zgodnie z jakimś planem, a nie tak bez sensu dobudowywać - dodaje mieszkanka Woli, Danuta Bartuszek (72 l.).
Jednak rozbiórka ma również przeciwników: - Ja jestem przeciwny! Kto za to zapłaci? Oczywiście my. Właściciel powinien załatwić pozwolenie i doprowadzić to do jakiegoś stanu. Niech to zostawią w spokoju! - uważa Jarosław Wilk (81 l.).