Kobieta zasłabła w pociągu. Trzeba było rozciąć stanik
To miało być zwykłe zwiedzanie bocznicy Szybkiej Kolei Miejskiej przez osoby, które wcześniej pomogły szukać domu dla Oziego – dwuletniego psiaka podopiecznego Fundacji „Zielony Pies”, z którą SKM współpracuje. Finałem zwiedzania było wejście na pokład pociągu, nowoczesnego Impulsa 2. Wtedy jednak zasłabła pracownica SKM. Kobieta poczuła się źle i runęła na podłogę. Konieczne było użycie defibrylatora AED, które znajdują się we wszystkich pojazdach miejskiego przewoźnika, biurach i bocznicy. Ale najpierw należało rozciąć stanik i odsłonić piersi poszkodowanej. - Nie dla wszystkich jest to oczywiste – mówi Beata Kurek, dyrektorka Biura Komunikacji SKM Warszawa. - Wstyd często paraliżuje nas do tego stopnia, że nie potrafimy pomóc, a przecież w ratowaniu życia liczą się nie minuty, a sekundy. Tu nie ma czasu na zastanawianie się czy wypada, czy kogoś się urazi albo wpędzi w zakłopotanie. Ciach, ciach i stanik musi być rozcięty lub zdjęty, a klatka piersiowa obnażona, aby użyć defibrylatora – zaznacza dyrektorka Kurek.
Realistyczny pokaz pierwszej pomocy
Mocno zdumieni tym, co się wydarzyło zwiedzający mogli przekonać się na własne oczy jak wygląda profesjonalna akcja ratunkowa z użyciem defibrylatora, bo w pociągu był nie tylko sprzęt, ale i profesjonalista – ratownik medyczny, zaś ofiara zasłabnięcia zagrała swoją rolę znakomicie.
- Chcieliśmy pokazać naszym gościom, że sam sprzęt, który ratuje życie nie wystarczy, choć na pewno to widoczna zachęta do działania dla każdego, kto widzi osobę w potrzebie. Aby wszystko wyglądało realistycznie, wtajemniczyliśmy tylko kilkoro osób z grona naszych kolegów i koleżanek. Zwiedzający nie wiedzieli co ich czeka w pociągu – zaznacza Beata Kurek.
Dajmy równe szanse kobietom
Badania wskazują, że często zwykły wstyd blokuje przed podjęciem reanimacji wobec kobiet. Przez to szanse pań na otrzymanie właściwej pomocy w sytuacji zatrzymania akcji serca są niższe niż mężczyzn. Powodem są obawy przed nieodpowiednim dotykiem, obnażeniem piersi czy możliwością uszkodzenia ciała.
- Wiele mówimy o równości, dajmy więc kobietom równe szanse, gdy chodzi o ratowanie ich życia - apeluje dyrektorka Kurek.