- Mieliśmy informację, że w okolicach Klembowa mogą być ukrywane kradzione samochody i tam demontowane są na części - mówi kom. Tomasz Sitek z wołomińskiej policji o pierwszym zatrzymaniu. Mundurowi natychmiast podjęli działania i całą brygadą ruszyli w las pomiędzy Jasienicą a Tułem, przeczesując każdy jego centymetr. - W sosnowym zagajniku zauważyliśmy dwa samochody. Toyota avensis leżała na boku, a dwóch mężczyzn demontowało elementy nadwozia. Na widok funkcjonariuszy podjęli ucieczkę - mówi kom. Sitek. Adam R. (31 l.) miał marną kondycję, bo wpadł natychmiast, a jego wspólnik Robert P. (22 l.) został dorwany dopiero w Tłuszczu. Okazało się, że warte ok. 60 tysięcy auto, które rozbierali, zostało skradzione 23 grudnia z osiedla na Ursynowie.
Nie mniejszym zaangażowaniem w walkę ze złodziejami wykazali się policjanci z Pragi-Północ i Targówka. Tam miała miejsce seria kradzieży aut z parkingów pod supermarketami i galeriami handlowymi. - Sprawcy typowali ofiarę, której kradli kluczyki, a następnie samochód. Zebrane informacje, zeznania świadków i zabezpieczony monitoring pozwoliły operacyjnym na wytypowanie dwóch podejrzanych mężczyzn - mówi Paulina Onyszko z komendy przy Jagiellońskiej. Policjanci zatrzymali Grzegorza T. (40 l.) i Pawła S. (44 l.) pod marketem na Targówku, gdy próbowali odjechać zaparkowanym tam audi A4, wartym około 70 tysięcy. - Mężczyźni usłyszeli zarzuty za pięć kradzieży. Właściciele aut ponieśli straty w wysokości ponad 400 tysięcy złotych - mówi policjantka. Obaj złodzieje zostali aresztowani na miesiąc. Gdy staną przed sądem, odpowiedzą także za posiadanie narkotyków, bo policja znalazła przy nich worek z 1,5 kg marihuany i kokainę.