Ten Runmageddon przeszedł do historii. Z ekstremalnym wyzwaniem postanowiło się zmierzyć 4 tysiące uczestników. Przeszkody, które na nich czekają można podzielić na dwie kategorie - naturalne i sztuczne. Te drugie są bardziej widowiskowe. to ścianki, zasieki czy liny po których trzeba się wspinać. Teren przy zalewie Bardowskiego pozwolił stworzyć też wymagające utrudnienia naturalne. - Mamy wodę, piach i mnóstwo krzaków - mówił Bartek Galiński z ekipy organizującej wydarzenie.
Zobaczcie materiał wideo:
- To był mój pierwszy Runamgeddon. Było ciężko. Najtrudniejsze było wspinanie po linach i po ścianach - mówił naszemu reporterowi jeden z uczestników, który przyznał, że przygotowywał się specjalnie do startu.
- Lubię biegać i jestem nauczycielem WF-u. Poza tym chce sprawdzić co powinienem w sobie poprawić i jakie mam słabe strony - tłumaczył inny zawodnik. Na niektórych twarzach nie zabrakło też grymasu bólu i łez - chyba mam złamana kostkę - mówiła naszemu reporterowi załamana dziewczyna.
Mniej doświadczeni zawodnicy mogli spróbować swoich sił na mniejszym dystansie i przebiec tzw. Runmageddon Intro, którego trasa ma 3 km długości i 15 przeszkód. Wszyscy, którzy chcą się sprawdzić w klasycznym rekrucie mogą to zrobić jeszcze w niedzielę, przy zalewie Bardowskiego.